Do niedawna o składzie ekstraklasy decydowała Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu, a teraz ostatnie słowo ma Trybunał Arbitrażowy przy Polskim Komitecie Olimpijskim.
W ubiegłym tygodniu trybunał unieważnił decyzje organów dyscyplinarnych PZPN i przywrócił Zagłębiu Lubin prawo gry w ekstraklasie (a Widzewowi w I lidze). Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w czwartek, kierując się tymi samymi co przed tygodniem racjami, trybunał przyzna prawo gry w ekstraklasie także Koronie Kielce. Te niespodziewane decyzje skomplikowały sytuację, stając się bezpośrednią przyczyną odwołania pierwszej kolejki rozgrywek.
Zarząd PZPN spotkał się wczoraj w warszawskim hotelu Sheraton o godz. 12. Godzinę wcześniej na Wybrzeżu Gdyńskim rozpoczęła się dyskusja rady nadzorczej Ekstraklasy SA. Jej efektem była podjęta jednogłośnie uchwała, zgodnie z którą powiększenie liczby drużyn z 16 do 18 jest niemożliwe, więc Ekstraklasa SA, jako organ prowadzący rozgrywki, zobowiązuje PZPN do wskazania 16 drużyn mogących brać w nich udział.
Uchwała kończy się stwierdzeniem, że brak takiej decyzji lub zwiększenie liczby uczestników rozgrywek będzie się łączyć „z rygorem poniesienia odpowiedzialności majątkowej” nałożonym na PZPN.
Przed godziną 14. prezes Ekstraklasy SA Andrzej Rusko wraz z prezesem rady nadzorczej Jackiem Masiotą (Lech Poznań) i członkiem zarządu Leszkiem Miklasem (prezes Legii) udali się na obrady zarządu PZPN, aby przedstawić treść podjętej uchwały.