Dla Górnika każdy kolejny mecz to bitwa o wszystko, każda strata punktów przybliża piłkarzy i trenera Henryka Kasperczaka do spadku.
Wczoraj we Wrocławiu zabrzanie dopiero drugi raz w tym sezonie strzelili gola w meczu wyjazdowym, znowu udało się to obrońcy Adamowi Banasiowi. Była jednak dopiero 17. minuta, a goście już zaczęli bronić wyniku.
Wygrać się nie udało. Górnik wiosną pokonał przeciwnika tylko raz, został na ostatnim miejscu, a do bezpiecznego ma sześć punktów.
Najgorszą drużyną roku 2009 nie jest jednak Górnik, ale Arka Gdynia, która nie potrafiła wygrać żadnego z sześciu meczów na wiosnę i wywalczyła tylko dwa punkty.
ŁKS miał się czego bać, bo jesienią w Gdyni było 0:4, podobnie jak w ostatniej kolejce, kiedy ŁKS poległ z Jagiellonią w Białymstoku. Wczoraj w Łodzi wygrał pewnie 3:0, awansował na ósme miejsce i nie da już chyba się zepchnąć do walki o utrzymanie.