Legioniści mieli dość dużą przewagę, ale zdołali strzelić tylko jednego gola. Sebastian Szałachowski był z boku bramki, w odległości około dziesięciu metrów i nikt się nie spodziewał, że z tego miejsca może trafić. Ale Szałachowski, którego w poprzednim sezonie bardzo brakowało, znany jest z nieprzewidywalnych zagrań. Także i tym razem zaskoczył wszystkich, trafiając pod poprzeczkę.
Jego koledzy nie byli tak skuteczni, a Miroslav Radović i Maciej Rybus zmarnowali bardzo dobre okazje. Polonia nie zagrała w stolicy tak dobrze, jak ostatnio we Wrocławiu, ale mimo to widać było, że jest znacznie lepsza niż przed kilkoma miesiącami.
Legia wyraźnie ma problem, tym bardziej że stosunki między kibicami a władzami klubu znowu uległy oziębieniu. Kibice zachowali się znakomicie, czcąc pamięć Kazimierza Deyny – 20. rocznica jego śmierci przypada 1 września. Minuta ciszy była przejmująca. Znane sprzed lat hasła sławiące piłkarza – wspaniałe. Tylko mecz się nie udał.
W drugim Piast pokonał Odrę, pokazując, że jego dwa ostatnie zwycięstwa nie były przypadkiem.
Sensacją piątku nie był żaden mecz tylko informacja, że Franciszek Smuda został trenerem Zagłębia Lubin, które przegrało dotychczas wszystkie cztery mecze.