Wydawało się, że zaangażowanie Legii w europejskie puchary spowoduje, że liga będzie ciekawa. Od początku sezonu jasne było bowiem, że to walka w pucharach jest priorytetem mistrzów Polski.
Trener Henning Berg – przy pełnym błogosławieństwie przełożonych – w lidze pozwalał sobie na eksperymentowanie i w weekendy oszczędzał najlepszych zawodników, by w tygodniu mieli oni siły na grę w Europie. Norweski szkoleniowiec do rywalizacji w ekstraklasie posyłał 16-letniego defensywnego pomocnika Krystiana Bielika, 17-letniego obrońcę Mateusza Wieteskę i jego rówieśnika Adama Ryczkowskiego, który zresztą strzelił dwa gole, 18-letniego Roberta Bartczaka czy 20-letniego skrzydłowego Łukasza Monetę (jeszcze dwa lata temu grał w trzecioligowym LZS Leśnica). Miroslav Radović, Ondrej Duda czy Michał Kucharczyk byli przeznaczeni do wyższych celów.