Na początku grudnia Legia została ukarana przez Control, Ethics and Disciplinary Body (komisja dyscyplinarna UEFA) dwoma meczami bez udziału publiczności w europejskich pucharach. To sankcja za rasistowskie zachowanie kibiców warszawskiego zespołu wobec czarnoskórego bramkarza Boubacara Barry'ego w czasie listopadowego meczu grupy L Ligi Europejskiej z KSC Lokeren (0:1). Poza tym klub musiał zapłacić 105 tysięcy euro grzywny i pokryć koszty strat spowodowanych przez chuliganów. Natomiast kibice otrzymali zakaz wyjazdowy do końca sezonu.
Część kary Legia już odcierpiała. Przy zamkniętych trybunach legioniści podejmowali Trabzonspor (2:0). Ale mimo to władze mistrzów Polski odwołały się do UEFA prosząc o złagodzenie kary. Jednak chodzi nie o jej anulowanie, ale zmianę terminu. Kierownictwo Legii wnioskuje, aby na pustym stadionie odbył się pierwszy mecz w europejskich pucharach w przyszłym sezonie.
Takie stanowisko jest całkiem zrozumiałe. Brak kibiców na spotkaniu z tak atrakcyjnym rywalem jak Ajax z pewnością przyniesie wiele strat. Przede wszystkim finansowych.
Legia, jako klub, który nie po raz pierwszy został ukarany za podobne wykroczenia, raczej nie będzie mogła liczyć na to, że Komisja Odwoławcza UEFA spojrzy na nią łagodniejszym okiem. Dlatego działacze podjęli kroki, które mają pokazać włodarzom europejskiego futbolu, że w Warszawie wszystko jest na dobrej drodze i zmierza ku temu, by takie sytuacje jak ta ze stadionu w Lokeren, już więcej się nie zdarzały.
O wszystkich działaniach informuje oficjalna strona internetowa warszawskiego klubu. I tak możemy dowiedzieć się m. in. że na podstawie zapisu monitoringu otrzymanego z Lokeren udało się zidentyfikować cztery osoby, na które nałożono zakazy stadionowe. Poza tym "klub przygotował kompleksowy program edukacyjno – społeczny", w którym znajdą się także elementy antyrasistowskie, a dwaj zawodnicy Legii, Ivica Vrdoljak i Guilherme, wystapili w spocie ekstraklasy "Nie dla rasizmu".