W niedzielę Barcelona pokonała w finale Ligi Mistrzów Juventus Turyn 3:1. Wcześniej zapewniła sobie mistrzostwo Hiszpanii i wygrała Puchar Króla. Jako jedyna drużyna w historii dwukrotnie w jednym sezonie wywalczyła trzy najważniejsze trofea (wcześniej w 2009 roku). Wydawać by się mogło, że trener, który tego dokonał, powinien spać spokojnie. Ale ostatnie dni były dla Luisa Enrique wyjątkowo nerwowe.
Niedawno pracę w Barcelonie stracił dyrektor sportowy Andoni Zubizarreta, człowiek, który dał szansę poprowadzić Luisowi Enrique jeden z najlepszych zespołów w Europie. Pojawiły się plotki, że przyszłość hiszpańskiego szkoleniowca wisi na cienkim włosku. On sam pytany na konferencji prasowej po spotkaniu z Juventusem o to, co dalej, odpowiadał, że na razie o tym nie myśli, tylko skupia się na świętowaniu zdobycia potrójnej korony.