Jedynego gola spotkania zdobył na początku drugiej połowy Tomasz Kędziora, który po rzucie wolnym i koszmarnym błędzie Brazylijczyka Viniciusa, uderzył z woleja do siatki. Po tym golu piłkarze obu zespołów chcieli już tylko, by to spotkanie jak najszybciej dobiegło końca.
Chociaż tak po prawdzie, równie mało efektownie wyglądała gra Lecha – już bez Karola Linetty'ego w składzie, który jest o krok od podpisania kontraktu z FC Brugge – zanim ten jedyny gol padł. Można się zżymać na Lecha, ale po pierwsze zwycięzców się nie sądzi, a po drugie tak naprawdę należałoby po takim spotkaniu chwalić Macieja Skorżę za pragmatyczne podejście.
Polskie kluby desperacko walczą o punkty w rankingu klubowym UEFA, więc nawet w takich spotkaniach muszą się starać o zwycięstwo. Za wygraną na Węgrzech Lech dostanie 0,25 punktu.
Jutro o 13 w Nyonie odbędzie się losowanie grup Ligi Europejskiej. Lech będzie losowany z trzeciego koszyka, w pierwszym i drugim jest kilka zespołów o uznanej w Europie marce – chociażby Borussia Dortmund czy Liverpool FC.
Videoton Szekesfehervar - Lech Poznań 0:1 (0:0)