W przedświąteczny weekend próżno szukać szlagierów (Arsenal spotka się z Manchesterem City dopiero w poniedziałek), ale to wcale nie znaczy, że nie warto w sobotę i niedzielę usiąść wygodnie w fotelu przed telewizorem.
Najciekawiej, a na pewno najgoręcej powinno być w Sewilli. W poprzednich derbach sędzia pokazał aż osiem żółtych kartek i jedną czerwoną. To było w kwietniu 2014 roku, kiedy Grzegorz Krychowiak grał jeszcze w Reims. Sevilla zwyciężyła 2:0, Betis spadł do drugiej ligi. Teraz wraca żądny rewanżu, łokcie pójdą w ruch, Krychowiaka i spółkę czeka wiele pracy.
Barcelona poleciała do Japonii, by zakończyć niemal perfekcyjny rok z pięcioma trofeami. Po mistrzostwie i pucharze Hiszpanii oraz triumfach w Lidze Mistrzów i Superpucharze Europy przyszedł czas potwierdzić swoją dominację w Klubowych Mistrzostwach Świata. W niedzielnym finale z River Plate Katalończycy będą, rzecz jasna, faworytem. W półfinale, bez zmagających się z problemami zdrowotnymi Leo Messiego i Neymara, roznieśli w pył Evergrande Kanton (3:0). Wszystkie trzy gole zdobył Luis Suarez.
Bayern chce na zimową przerwę udać się z przynajmniej pięciopunktową przewagą nad Borussią Dortmund, a Robert Lewandowski spróbować zmniejszyć stratę do lidera klasyfikacji strzelców Pierre'a-Emericka Aubameyanga (obecnie trzy bramki). Bawarczycy jadą w sobotę do Hanoweru, jest więc szansa na pojedynek polskich napastników, bo kontuzję wyleczył już Artur Sobiech.
W Niemczech więcej niż o meczu mówi się jednak o odejściu Pepa Guardioli. Jeśli wierzyć prasowym spekulacjom, hiszpański trener podjął decyzję i nie przedłuży obowiązującego do czerwca kontraktu. Ofertę Bayernu podobno zaakceptował już Carlo Ancelotti, który sięgał po trofea w czterech z pięciu wielkich lig (z Milanem, Chelsea, PSG i Realem). W Bundeslidze jeszcze nie pracował.