Rzeczpospolita: Przed tygodniem, w Astanie, wystawił pan optymalny skład. W środę będzie tak samo, to oczywiste. Ale zakładam, że obydwie jedenastki będą się od siebie różniły.
Jacek Magiera: Tak rzeczywiście będzie, ponieważ w pierwszym meczu popełniliśmy zbyt dużo błędów. Wiemy, co zawiodło, gdzie musimy coś zmienić. Jednak żadnej rewolucji nie przewiduję. W meczowej osiemnastce, w porównaniu z pierwszym meczem, znajdzie się tylko jeden nowy zawodnik.
Dlaczego graliście źle? Co zawiodło?
Nie chcę mówić o szczegółach, bo ma to związek z przygotowaniami do rewanżu. Ale analiza dla kibica jest prosta: za dużo bramek straciliśmy i za mało zdobyliśmy. Przez tydzień przygotowywaliśmy się, żeby tę sytuację odwrócić. Wierzę, że się uda. Nie szukałem po porażce tanich wymówek. Sztuczna trawa była jednakowa dla wszystkich.
Pan jest optymistą w każdej sytuacji?