Aktualizacja: 21.05.2025 07:40 Publikacja: 02.12.2022 03:00
Foto: AFP
Mecz Belgia – Chorwacja decydował o awansie, ale miał też inny wymiar. Spotykał się wicemistrz świata z trzecią drużyną ostatniego mundialu. Mimo że Belgowie mieli nóż na gardle, a do awansu potrzebne im było zwycięstwo, grali, jakby im na nim nie zależało.
Chorwaci byli wyżej w tabeli, więc im remis odpowiadał. I długo grali tak, żeby go utrzymać. Mimo to właśnie Chorwacja, dyrygowana przez Lukę Modricia, miała więcej okazji do zdobycia bramki. Jak zawsze dobrze bronił Thibaut Courtois, ale Kevin de Bruyne, odpowiednik Modricia w zespole Belgii, nie był tak kreatywny.
FIFA sprawdza, w jaki sposób szef kuchni celebrytów Salt Bae i kilka innych osób dostało się na murawę stadionu...
Wielki tłum witał piłkarzy Argentyny w alei 9 lipca w Buenos Aires, gdzie wspaniałe budynki przypominają, że 100...
Rozmowa z Hubertem Kostką, złotym medalistą olimpijskim z 1972 roku, wybitnym bramkarzem i trenerem, 11-krotnym...
Szymon Marciniak chciał zostać piłkarzem i pewnie jak każdy chłopak śnił o finale mundialu. Marzenie spełnił jak...
Argentyna i Francja rozegrały jeden z najpiękniejszych finałów. Nie zawsze tak bywało, ale przynajmniej o kilku...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas