Nasi kadrowicze do Dauhy dotarli bardzo późno, bo dopiero w czwartek wieczorem. To oznacza, że mają tylko pięć dni na przystosowanie się do wymagających warunków klimatycznych, jeszcze w środę nasi kadrowicze grali przecież przy Łazienkowskiej z Chilijczykami.
- Rozważaliśmy różne scenariusze. Nie mieliśmy jednak możliwości organizacji sparingu już na miejscu, w Katarze. Wiele reprezentacji dotarło na miejsce wtedy, kiedy i my - uspokaja jednak Michniewicz.
Nie wiem, czy to będzie mój ostatni mundial. Przygotowuję się do niego jednak tak, jakby miał być ostatni
Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN) przyznał w czwartek, że trener zdradził mu już skład na mecz z Meksykanami, ale sam selekcjoner podkreśla, że wszystko może się jeszcze zmienić. - Wiem, jak chcemy zagrać i w jakim ustawieniu - wyjaśnia.
Organizacja mundialu zimą sprawiła, że piłkarze przystąpią do niego w biegu. - Zazwyczaj, po trzytygodniowych przygotowaniach, była większa niewiadoma. Teraz ta niepewność, dotycząca chociażby czucia piłki, będzie mniejsza - zapewnia Lewandowski.