Obie drużyny przystąpiły do spotkania osłabione - miejscowi brakiem kontuzjowanego już od dłuższego czasu Taia Woffindena, wśród gości brakowało Szymona Woźniaka. Straty zdecydowanie bardziej odczuli gorzowianie, wśród których na optymalnym poziomie pojechał tylko Bartosz Zmarzlik, który zdobył ponad połowę punktów dla swojej drużyny. Szarpać próbował jeszcze tylko Anders Thomsen, który jednak nie był ustawiony pod optymalnym numerem - jeździł zawsze w biegu rozpoczynającym serię po równaniu toru, a że wybitnym startowcem nie jest, z trudem nadrabiał stracone pod taśmą pozycje. Pozostali zawodnicy spisali się katastrofalnie - pięciu zawodników przywiozło razem raptem 6 punktów, z czego Krzysztof Kasprzak 4.