Wydarzenie bez udziału publiczności było o tyle wyjątkowe, że po raz pierwszy nowe auto wraz z najważniejszymi postaciami ekipy – szefem, dyrektorem technicznym, duetem podstawowych kierowców i tym trzecim, Robertem Kubicą – miało swoją premierę w Polsce.
W zeszłym roku Kimi Raikkonen i Antonio Giovinazzi zdobyli zaledwie po cztery punkty, a zespół uplasował się na ósmej pozycji w klasyfikacji konstruktorów. Takie same lokaty ekipa zajmowała także w dwóch poprzednich sezonach, ale ostatnio straty do konkurencji – zarówno punktowe, jak i pod względem osiągów na torze – znacznie wzrosły. Tegoroczne samochody z powodu wymuszonych pandemią oszczędności w dużej mierze muszą być oparte na zeszłorocznych konstrukcjach, ale zespół liczy na to, że dostawca jednostki napędowej, czyli Ferrari, zrobił na swoim polu znaczące postępy. W sezonie 2020 właśnie głównie przez możliwości jednostki napędowej fabryczna włoska ekipa oraz jej klienci, jak Alfa Romeo, spadli na dalsze pozycje w stawce.