Deszcz, który padał od rana, doprowadził do odwołania wyścigu Formuły 2, ale przed startem Formuły 1 warunki nieco się poprawiły. Mimo to tor pozostawał mokry, co wpłynęło na decyzje strategiczne zespołów. Cała stawka, z wyjątkiem Lance'a Strolla, ruszyła na przejściowych oponach.
Już na okrążeniu formującym doszło do pierwszej kraksy. Isack Hadjar rozbił się w drugim zakręcie, co wymusiło opóźnienie startu i skrócenie dystansu wyścigu o jedno kółko. Po ponownym okrążeniu formującym Stroll zmienił opony na przejściowe, dostosowując się do reszty kierowców.
Formuła 1. Grand Prix Australii. Szalony przebieg wyścigu
Po zgaśnięciu świateł Max Verstappen wyprzedził Oscara Piastriego i awansował na drugie miejsce, podczas gdy Nico Hulkenberg przesunął się na 12. pozycję. Już na pierwszym okrążeniu doszło do kolejnej neutralizacji po wypadku Jacka Doohana na drugiej prostej. W tym czasie Carlos Sainz stracił panowanie nad bolidem w ostatnim zakręcie i również zakończył rywalizację.
Czytaj więcej
Kierowcy w Melbourne zaczynają jubileuszowy sezon rywalizacji w królowej motorsportu. Historia mistrzostw świata narodziła się 75 lat temu i wiele wskazuje na to, że czeka nas godne uczczenie tej brylantowej rocznicy.
Po restarcie Norris utrzymał prowadzenie, a Verstappen i Russell próbowali zbliżyć się do kierowców McLarena. Wkrótce pojawiły się pierwsze suche fragmenty toru, a na 12. okrążeniu włączono system DRS. Na 17. kółku Verstappen popełnił błąd, wyjeżdżając za szeroko, co pozwoliło Piastriemu odzyskać drugie miejsce. Po kilku okrążeniach różnica między McLarenami a resztą stawki wynosiła już ponad 10 sekund.