Aktualizacja: 29.07.2020 14:48 Publikacja: 29.07.2020 14:45
Cykl Grand Prix miał być zainaugurowany w maju na PGE Narodowym. Zawody w Warszawie odbędą się jednak dopiero w przyszłym roku.
Foto: fot. PGE Narodowy/ Darek Golik
Rywalizacja miała toczyć się już od 16 maja, na który tradycyjnie zaplanowano inaugurację cyklu na PGE Narodowym w Warszawie. Później żużlowcy mieli odwiedzić Niemcy, Czechy, Wielką Brytanię, Rosję, Danię oraz dwukrotnie Szwecję i Polskę. Pandemia koronawirusa przekreśliła te plany.
W środę ogłoszono nowy kalendarz Grand Prix. Zgodnie z nim co najmniej 5 z 8 rund odbędzie się w Polsce. Zawody zostaną zainagurowane we Wrocławiu, podwójnym turniejem w dniach 28-29 sierpnia. Dwa tygodnie później również na podwójne zawody żużlowcy pojadą do Gorzowa Wielkopolskiego a 18 i 19 września rywalizować będą w Pradze. Zakończenie przyspieszonych mistrzostw zaplanowano na weekend 2-3 października. Na pewno ostatnie Grand Prix odbędzie się w Toruniu. Miejsca przedostatniego nie ogłoszono, ale przypuszczalnie chodzi o inne polskie miasto, być może Bydgoszcz.
4,5 mln zł musi znaleźć Stal Gorzów, by myśleć o występach w PGE Ekstralidze. Problemy mają też inne kluby.
Broniący tytułu Motor Lublin pokonał w rewanżowym meczu finałowym Spartę Wrocław 52:38 i trzeci raz z rzędu wywalczył mistrzostwo PGE Ekstraligi.
Władze światowego żużla w porozumieniu z promotorem Grand Prix uznały, że lepiej, by w przyszłorocznym cyklu jeździł Czech Jan Kvěch, najsłabszy w tegorocznym SGP, niż dwukrotny wicemistrz świata Leon Madsen czy Rosjanie z polskimi paszportami.
Tak jak w zeszłym roku, o złote medale w PGE Ekstralidze powalczą zawodnicy Motoru Lublin i Sparty Wrocław.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
ROW Rybnik przegrał w Bydgoszczy z Polonią 41:49 w drugim meczu finałowym Metalkas 2. Ekstraligi, ale dzięki zaliczce z pierwszego spotkania awansował do PGE Ekstraligi.
4,5 mln zł musi znaleźć Stal Gorzów, by myśleć o występach w PGE Ekstralidze. Problemy mają też inne kluby.
Broniący tytułu Motor Lublin pokonał w rewanżowym meczu finałowym Spartę Wrocław 52:38 i trzeci raz z rzędu wywalczył mistrzostwo PGE Ekstraligi.
Władze światowego żużla w porozumieniu z promotorem Grand Prix uznały, że lepiej, by w przyszłorocznym cyklu jeździł Czech Jan Kvěch, najsłabszy w tegorocznym SGP, niż dwukrotny wicemistrz świata Leon Madsen czy Rosjanie z polskimi paszportami.
Tak jak w zeszłym roku, o złote medale w PGE Ekstralidze powalczą zawodnicy Motoru Lublin i Sparty Wrocław.
ROW Rybnik przegrał w Bydgoszczy z Polonią 41:49 w drugim meczu finałowym Metalkas 2. Ekstraligi, ale dzięki zaliczce z pierwszego spotkania awansował do PGE Ekstraligi.
Na jedną rundę przed końcem tegorocznego cyklu Grand Prix Bartosz Zmarzlik zapewnił sobie piąty w karierze tytuł indywidualnego mistrza świata na żużlu.
Triumfem Bartosza Zmarzlika zakończyła się ósma runda Speedway Grand Prix w Rydze. Obrońca tytułu w finale przyjechał przed największym rywalem do złota w tym roku - Szwedem Fredrikiem Lindgrenem.
KS Apator Toruń trzeci rok z rzędu przegrał ćwierćfinałową rywalizację w PGE Ekstralidze, lecz awansował do kolejnej rundy jako tzw. lucky looser.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas