Jak doszło do podjęcia decyzji o odejściu z zespołu Williamsa po tym sezonie? Przecież kolejnym celem po powrocie do Formuły 1 miało być pozostanie w niej na dłużej niż jeden sezon...
Na pewno nie jest to decyzja, która rodzi się w głowie z dnia na dzień. Sam proces jej podejmowania zachowam dla siebie, ale nie była to decyzja, która spędzała mi sen z powiek. Gdy pamięta się o tym, jakie wyznaczałem sobie cele pod koniec ubiegłego czy na początku tego roku, to, co się stało, nie ma dużego znaczenia. Trzeba też pamiętać, że zdarzyły się w tym roku rzeczy pozytywne. Miałem pewne małe znaki zapytania, udało mi się znaleźć odpowiedzi i były one satysfakcjonujące. Oczywiście, chciałbym nadal się ścigać, ale nie za wszelką cenę. Wolę sytuację, w której znam już te pozytywne odpowiedzi. Lepiej mieć tę świadomość, niż wciąż żyć w niewiedzy czy z wątpliwościami. Jeśli chodzi o rozstanie z Williamsem, to są pewne okresy w życiu, są pewne priorytety i w tym momencie była to właściwa decyzja.