Korespondencja z Budapesztu
Konkurs młociarzy było jak ringowe starcie gigantów wagi ciężkiej, faworyci czekali na swoje próby niczym lwy w klatce. Fajdek już pierwszym rzutem konkursu (80.00 m) ustawił się w okolicach strefy medalowej, ale to były pozory. Dalej jeszcze przed półmetkiem zawodów rzucili Nowicki (80.70 m), Katzberg (80.18 m) oraz Węgier Bence Halasz (80.82 m). Ten ostatni miał nawet próbę jeszcze o 20 centymetrów lepszą - podbiegł wówczas do trenerów, zaczął świętować, lecz kilkanaście minut później okazało się, że nadepnął obręcz koła i sędziowie skreślili mu wynik.