37. PZU Maraton Warszawski: Maraton dwóch brzegów

Start w sobotę, 27 września. Organizatorzy zapewniają: nasz bieg połączy lewy i prawy brzeg stolicy.

Publikacja: 03.09.2015 21:00

Tak było rok temu, podczas 36. PZU Maratonu Warszawskiego

Tak było rok temu, podczas 36. PZU Maratonu Warszawskiego

Foto: Rzeczpospolita

Podstawowe informacje znamy od dawna: start o godzinie 9 spod północno-wschodniej strony Stadionu Narodowego, meta na samym stadionie. Biegacze i biegaczki ostatni raz będą kończyć tam swój wysiłek, gdyż plany są takie, by meta najstarszego polskiego maratonu miejskiego wróciła na ulice Warszawy.

Kto już zdążył zobaczyć Stadion Narodowy od wewnątrz, z perspektywy maratończyka, ten z pewnością tego nie zapomni, kto nie zobaczył, ten jeszcze ma szansę. To jeden z wielu powodów, by wystartować.

Trzyletni związek Maratonu Warszawskiego z praskim stadionem miał swój urok, właściwie pierwszy raz w kronikach polskich biegów masowych biegacze amatorzy mogli poczuć się docenieni w ten szczególny sposób, przeżywać emocje bliższe piłkarzom, posmakować nowości. Impreza jednak rośnie, obrasta dodatkowymi wydarzeniami, które coraz trudniej pomieścić w stadionowych granicach.

Dyrektor maratonu Marek Tronina mówi, że coraz trudniej pogodzić jesienne bieganie w stolicy z interesami innych użytkowników stadionu.

Czas zatem na zmiany, bo komfort ważny jest także w momencie ukończenia biegu. Gdzie będzie nowa meta? Odpowiedzi na to pytanie jeszcze nie ma, choć według organizatorów konkretny plan jest już gotowy.

Za rok czynna już będzie Trasa Łazienkowska, w pełni gotowy most Grota-Roweckiego, kto ma wyobraźnię, pewnie dopowie sobie resztę. – Nowy finisz nikogo nie rozczaruje – zapewnia dyrektor Tronina i trzeba trzymać go za słowo. Sprawdzenie – 25 września 2016 roku, podczas 38. PZU Maratonu Warszawskiego.

W tym roku zmiany mety jednak nie ma, zmienia się, i to radykalnie, warszawska trasa. W największym skrócie: przebiega przez sześć dzielnic, dwa mosty (Świętokrzyski i Gdański), dzieli się z grubsza na cztery pętle – dwie praskie, południową i północną, oraz dwie po lewej stronie Wisły – jedną wyznaczono na Powiślu i Czerniakowie, druga sięga Bielan i Żoliborza.

Tym razem trasa omija ścisłe centrum stolicy. W wielu miejscach odkrywa dla biegania nieznane przestrzenie – np. teren Cytadeli Warszawskiej (zwykle zamknięty dla celów publicznych przez wojsko). Nie zapomniano jednak o przyjemnościach znanych z poprzednich edycji stołecznego maratonu, takich jak bieganie przez Łazienki Królewskie i przechodzący już do legendy biegowej 900-metrowy tunel Wisłostrady (zwłaszcza w połączeniu z występami Chóru Akademickiego Uniwersytetu Warszawskiego).

Kolejną cechą stołecznego maratonu w wersji z 2015 roku jest przywiązanie do terenów zielonych. Już nie tylko Łazienki, ale także pięć innych warszawskich parków będzie na trasie: Skaryszewski, Nad Balatonem, Agrykola, Kępa Potocka i park Praski. Trudno powiedzieć w roku debiutu nowej trasy, jak szybki będzie bieg, to sprawdzi elita – zawodowcy z Afryki i Europy, ale długość trasy zgodzi się na pewno: będzie 42 km 195 metrów.

Szczegóły, istotne dla uczestników, kibiców i mieszkańców Warszawy – znać warto. Start nastąpi w stronę praską (most Poniatowskiego tym razem odpocznie od tysięcy biegaczy), spod stadionu w prawo, w aleję Zieleniecką, kierunek Saska Kępa. Maraton przeniesie się z Zielenieckiej przez rondo Waszyngtona w ulicę Francuską, następnie skręci w Zwycięzców, Saską i Egipską.

Kolejny cel to osiedle mieszkaniowe Gocław. Mniej więcej po 5 kilometrach biegacze dotrą tam ulicą Bora-Komorowskiego. Okrążą dzielnicę ulicami Abrahama, Umińskiego i Jugosłowiańską, by wbiec (mniej więcej po siódmym–ósmym kilometrze) na Wał Miedzeszyński, kierunek – na północ.

Droga jest teraz prosta, trasa szeroka, aż do mostu Świętokrzyskiego. Z prawej strony biegnący zobaczą ponownie Stadion Narodowy, skręcą na most w lewo. W chwili zbiegania Dobrą na Tamkę miną 13. kilometr trasy.

Ciąg dalszy to poznawanie uroków zacienionego Powiśla: ulice Solec (pod charakterystyczną kolumnadą mostu Poniatowskiego), skręt w prawo w Ludną, za chwilę w lewo w Rozbrat. Stamtąd już tylko kilometr i otwarta droga przez Agrykolę do Łazienek Królewskich, aleją, która od 2012 roku nosi imię zasłużonego dla rozwoju masowego biegania w Polsce red. Tomasza Hopfera (to była jedna z inicjatyw Fundacji Maraton Warszawski).

Łazienki będą gościć biegaczy aż do południowej bramy otwierającej się na ulicę Gagarina – tam będzie skręt w lewo, do ulicy Podchorążych, następnie Suligowskiego do Czerniakowskiej – i dalej, znów wzdłuż Wisły, na północ. Chwilę przed osiągnięciem kolumnad mostu Poniatowskiego uczestnicy będą mieli za sobą półmetek biegu.

I wtedy przyjdzie czas na atrakcje biegania w tunelu Wisłostrady – tym razem z południa na północ, potem kawał klasycznej drogi lewą stroną Wisły: Wybrzeżem Kościuszkowskim, Wybrzeżem Gdańskim i Wybrzeżem Gdyńskim. Po drodze widok na Skarpę Wiślaną, Stare Miasto od strony rzeki, Park Fontann – względnie młodą atrakcję stolicy. Kto woli patrzeć w lewo, zobaczy panoramę Pragi.

Widok Cytadeli oznacza pokonanie 27. kilometra, biegaczy czeka następnie okrążenie Kępy Potockiej (pętla ma ok. 5 km), powrót w kierunku centrum ul. Gwiaździstą. Wtedy uczestnicy będą mieli okazję przebiegnięcia przez fragment terenu starej twierdzy. Stamtąd mała pętla po Nowym Mieście (Zakroczymską, Konwiktorską, Bonifraterską i Międzyparkową), by wybiec na most Gdański i wrócić na Pragę.

Stara Praga pokaże biegaczom rondo Starzyńskiego, z niego trzeba będzie biec ulicami Starzyńskiego, Namysłowską i Ratuszową aż do bramy zoo (ta brama to mniej więcej 39. km trasy) – naprzeciwko park Praski. Stąd już finisz w lewo, znów nad Wisłą, Wybrzeżem Helskim, koło Portu Praskiego w kierunku błoni Stadionu Narodowego. Kiedy będzie widać filary mostu Świętokrzyskiego i dach stadionu – będzie wiadomo, że do mety już bardzo blisko.

Zmiana trasy ma znaczenie nie tylko z powodów krajobrazowych, organizacyjnych i sportowych. Wpłynie również na fakt, że w tym roku na pewno nie padnie rekord frekwencyjny (na razie to 8506 osób na mecie z 2013 roku) – trasa jest w kilku miejscach trochę za wąska, by pomieścić dziesiątki, czasem setki osób naraz, w tym roku lista startowa zamknie się zatem po przyjęciu 8000 biegaczy.

Nie znaczy to jednak, że PZU Maraton Warszawski maleje. Wręcz przeciwnie – program bardzo zachęca do uczestnictwa w biegach towarzyszących. W tym roku jest jedna nowość – trzyosobowa Sztafeta Maratońska. Pomysł sprawdziły już największe maratony świata – przyjął się. Wiadomo, o co chodzi – start z biegiem głównym, trzy osoby dzielą trasę między siebie, pierwsza strefa zmian jest po 12. kilometrze, na Wybrzeżu Szczecińskim, druga, po 21. km, na Wybrzeżu Kościuszkowskim. Limit: 500 drużyn.

Poza sztafetą dla mniej wprawnych w bieganiu długodystansowym jest znany Bieg na Piątkę – w niedzielę o 9.30, trasa wokół Stadionu Narodowego z metą na płycie boiska (liczba miejsc: 4000). Po raz drugi niemal przez całą sobotę rozgrywane będą na stadionie biegi dla dzieci – pod hasłem Młodzi Bohaterowie Narodowego. W programie pojawił się także partnerski Bieg Wegański w pobliskim parku Skaryszewskim. Kto jeszcze się nie zapisał – strona internetowa (www.pzumaratonwarszawski.com) czeka.

PROGRAM 37. PZU MARATONU WARSZAWSKIEGO

Piątek, 25.09.2015

12.00–20.00 – Biuro Zawodów

12.00–20.00 – Expo Sport & Fitness

Sobota, 26.09.2015

10.00–20.00 – Biuro Zawodów

10.00–20.00 – Expo Sport & Fitness

12.00–18.00 – Seminaria biegowe

10.00–18.30 – Wielobój dziecięcy

10.00–16.00 – III Bieg Wegański (impreza partnerska)

11.00–18.00 – Młodzi Bohaterowie Narodowego

14.00 – Dekoracje zwycięzców Pucharu Maratonu Warszawskiego

Niedziela, 27.09.2015

8.20 – Rozgrzewka

9.00 – Start 37. PZU Maratonu Warszawskiego

9.00 – Start Sztafety Maratońskiej

9.30 – Start Biegu na Piątkę

10.00-15.30 – Wielobój dziecięcy

12.30 – Dekoracja zwycięzców Maratonu oraz Biegu na Piątkę

13.00 – Dekoracje zwycięzców Sztafety Maratońskiej

14.00 – Dekoracje w kategoriach wiekowych 37. PZU Maratonu Warszawskiego

15.30 – Zakończenie 37. PZU Maratonu Warszawskiego

Lekkoatletyka
Ewa Swoboda zgubiła radość. „Nic mnie nie cieszy, biegania już nie kocham”
Lekkoatletyka
Orlen Cup. Jakub Szymański pobił rekord Polski i poczuł się mocarzem
Lekkoatletyka
Być jak Grant Holloway. Polski płotkarz Jakub Szymański najszybszy na świecie
Lekkoatletyka
Orlen Cup nadzieją na rekordy. Polacy dużo chcą, ale niczego nie obiecują
Lekkoatletyka
Lekkoatletyczny gwiazdozbiór już w sobotę w Łodzi. Czas na ORLEN Cup 2025!