Zła pogoda trochę popsuła atrakcje na stadionie olimpijskim w stolicy Szwecji, było za zimno i za mokro na wielkie rezultaty, rekordów zatem nie widziano (wyłączywszy rekord mityngu Ruth Jebet na 3000 m z przeszkodami kobiet).
Emocje jednak zanotowano, także polskie, gdy Andżelika Cichocka rozegrała mądrze bieg na 1500 m i zwyciężyła w czasie 4.03,25. – To mój rekord sezonu i bardzo dobre przygotowanie do igrzysk olimpijskich. Warunki były trudne, ale dałam radę przebić się do przodu na ostatnim okrążeniu – mówiła Polka.
Na podium stali także Michał Haratyk (drugi podczas wtorkowego konkursu kulomiotów) oraz Patryk Dobek w biegu na 400 m ppł, Kamila Lićwinko w skoku wzwyż i Adam Kszczot w ciekawym biegu na 800 m – wszyscy zajęli trzecie miejsca.
Kszczot wyprzedził rekordzistę świata Davida Rudishę. Wygrał lider Diamentowej Ligi w tej konkurencji inny Kenijczyk Ferguson Cheruiyot Rotich. Rudisha stwierdził, że przyjechał do Sztokholmu biegać bardzo szybko, ale pogoda nie była dla niego, choć jest w formie na czas 1.42-1.43 min.
Polak też trochę narzekał na zimno i błędy taktyczne, bo za szybko pobiegł pierwsze 200 m, bieg ocenił jako niezły, choć daleki od perfekcji. Przypomniał także, że za tydzień z niewielkim okładem czekają go mistrzostwa Polski, wystartuje też w lipcowych mistrzostwach Europy.