Zamknęliśmy drzwi, powiesiliśmy kłódkę

Rozmowa "Rz" z koszykarzem Orlando Magic Marcinem Gortatem po wyeliminowaniu mistrzów NBA Boston Celtics i awansie do finału Konferencji Wschodniej

Aktualizacja: 19.05.2009 17:31 Publikacja: 19.05.2009 17:28

Marcin Gortat

Marcin Gortat

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

[b]"Rz": Orlando jest w finale konferencji pierwszy raz od 13 lat, wyrzuciliście z gry obrońców tytułu. W środę pierwszy mecz z Cleveland Cavaliers o wielki finał NBA. Stać was na awans? [/b]

[b]Marcin Gortat:[/b] Akurat z Cavaliers zawsze grało nam się dobrze. To była najlepsza drużyna w NBA w sezonie zasadniczym, ale możemy ją pokonać. Pokazaliśmy, że jesteśmy bardzo dobrą drużyną i czas to potwierdzić w kolejnych meczach. Stać nas na wiele.

[b]Co będzie najważniejsze w tych meczach?[/b]

Przede wszystkim musimy wygrać wszystkie spotkania u siebie. Najpierw postaramy się jednak odnieść zwycięstwo w Cleveland (transmisja meczu w Orange Sport o 2 w nocy ze środy na czwartek - red.). Jeżeli do najbliższych spotkań podejdziemy z tym samym nastawieniem jak przed ostatnią konfrontacją w Bostonie, powinno być dobrze.

[b]Z tym samym nastawieniem, czyli jakim? [/b]

Przed decydującym meczem musieliśmy uwierzyć w to, że jesteśmy w stanie pokonać Celtics. Wiedzieliśmy, że jeśli dobrze rozpoczniemy ten mecz i potem utrzymamy poziom, to nie ma powodów do obaw. Pozytywne nastawienie trenera i przemowa Dwighta Howarda przed wyjściem na parkiet pomogły nam się odpowiednio skoncentrować.

[b]Co mówiliście sobie przed rozpoczęciem czwartej kwarty? Że tym razem - w przeciwieństwie do meczu numer pięć w Bostonie - nie wolno wam roztrwonić przewagi? [/b]

Tym razem wielu naszych zawodników wręcz czekało na czwartą kwartę, aby udowodnić, że są w stanie dominować do samego końca. Nie mogliśmy się pogodzić z tym, jak roztrwoniliśmy przewagę w piątym meczu.

[b]Co było kluczem do zwycięstwa? [/b]

Wygrać walkę o zbiórki, dobrze się zmieniać w obronie i atakować ze szczególną energią. Z tym Boston Celtics mieli problemy w całej serii.

[b]Jak czuł się Pan w ostatnich minutach meczu w Boston Garden, gdy już wiedzieliście, że wygracie i wyeliminujecie gospodarzy z play-off?[/b]

Czułem się bardzo dobrze. Zamknęliśmy Boston Garden na ten sezon, powiesiliśmy kłódkę na drzwiach wejściowych. Zawodnicy Celtics pojawią się tam znowu dopiero przed obozem przygotowawczym pod koniec września. Poza tym, jako pierwsza drużyna od kilku lat awansowaliśmy do kolejnej rundy w play-off mimo że przegrywaliśmy już 2-3.

[b]W czwartej kwarcie zdobył Pan bardzo ważne punkty. Po rzucie Paula Pierce'a za trzy punkty rywale zaczęli odrabiać straty, ale wtedy trafił pan spod kosza, dał się sfaulować i na dodatek wykorzystał rzut osobisty. [/b]

Udało mi się wykończyć akcję z faulem. Podczas przerwy trener dokładnie rozrysował schemat następnej akcji i tak to zagraliśmy. Po akcji pick-and-roll zszedłem pod kosz, dostałem znakomite podanie od Hedo Turkoglu i zdobyłem punkty. Kątem oka zauważyłem wpadającego na mnie Rajona Rondo. Sędziowie odgwizdali faul i zadecydowali o akcji 2+1. Nie zapomnę długo reakcji trzech starszych kobiet, które były przerażone, widząc jak rozpędzony wylądowałem na siedzącym przed nimi kamerzyście. Widziały, że nie mogę zahamować. Na pewno się bały, że wpadnę prosto na nie.

[b]Jak świętowaliście awans? [/b]

Nic konkretnego nie robiliśmy, bo musieliśmy po meczu wracać samolotem do Orlando. Lot trwał cztery godziny. W szatni było dużo radości i okrzyków. Na tym się jednak skończyło. Bez przesady, nie jest to jakieś szczególne osiągnięcie, aby organizować przyjęcia. Przed nami Cleveland Cavaliers, a potem... finał NBA.

[b]Z kim? W finale konferencji na Zachodzie grają Los Angeles Lakers z Denver Nuggets.[/b]

Stawiam na Lakers, choć Nuggets mogą sprawić niespodziankę. Nie zdziwię się, jeśli o wszystkim znów zdecyduje mecz numer siedem.

[i]Rozmawiał Marcin Harasimowicz[/i]

[b]"Rz": Orlando jest w finale konferencji pierwszy raz od 13 lat, wyrzuciliście z gry obrońców tytułu. W środę pierwszy mecz z Cleveland Cavaliers o wielki finał NBA. Stać was na awans? [/b]

[b]Marcin Gortat:[/b] Akurat z Cavaliers zawsze grało nam się dobrze. To była najlepsza drużyna w NBA w sezonie zasadniczym, ale możemy ją pokonać. Pokazaliśmy, że jesteśmy bardzo dobrą drużyną i czas to potwierdzić w kolejnych meczach. Stać nas na wiele.

Pozostało 87% artykułu
Koszykówka
Kiedy do gry wróci Jeremy Sochan? „Jestem coraz silniejszy”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Koszykówka
Prezes Polskiego Związku Koszykówki: Nie planuję rewolucji
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?
Koszykówka
Radosław Piesiewicz ma następcę. Zmiana władzy na czele PZKosz
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Koszykówka
Jeremy Sochan zostaje w San Antonio Spurs. Ile zarobi reprezentant Polski?