Czwarty półfinałowy mecz z Atlanta Hawks na wyjeździe Magic wygrali 98:84, najniższą różnicą w tej serii.
Trafili 16 z 37 prób za trzy punkty (ciekawe, że za dwa punkty rzucali rzadziej niż z dystansu – 28 razy). Rywale zupełnie stracili ochotę do gry w połowie czwartej kwarty, gdy goście prowadzili już 90:69.
Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobyli Vince Carter – 22, i Rashard Lewis – 17, rewelacyjnie grał Jameer Nelson (16 pkt i dziewięć asyst). Marcin Gortat w osiem minut zdobył trzy punkty i miał jedną zbiórkę.
Cztery mecze z Atlantą Magic wygrywali średnią różnicą 25,3 pkt. Nikt się nie spodziewał, że między drugą i trzecią drużyną Konferencji Wschodniej po sezonie zasadniczym będzie aż taka przepaść.
To najwyższa w historii play-off w NBA średnia różnica w rywalizacji rozstrzygniętej po czterech meczach. Dotychczasowy rekord należał do Los Angeles Lakers, którzy w 2001 roku w finale Konferencji Zachodniej z San Antonio Spurs wygrywali średnio 22,3 pkt, a potem zdobyli mistrzostwo ligi. W tym sezonie aż w trzech przypadkach półfinałowa rywalizacja w konferencjach rozstrzygnęła się już po czterech meczach.