Mistrzowie Polski w swojej dawnej hali długo nie mogli znaleźć odpowiedzi na zespół beniaminka. Dopiero w końcówce zapewnili sobie siedemnaste zwycięstwo z rzędu. W 22. minucie grający skutecznie z kontrataku gospodarze prowadzili już 30:19, ale do przerwy goście odrobili straty, wychodząc na jednopunktowe prowadzenie (40:39). W drugiej połowie na parkiecie trwała dalej wyrównana walka, momentami nie zawsze fair (doszło do spięcia Marcina Stefańskiego z Qyntelem Woodsem). Na niespełna minutę przed końcem, gdy Asseco prowadziło 67:62, najlepszy zawodnik gdyńskiej drużyny Ronnie Burrell (20 pkt i 5 zbiórek) trafił zza linii 6,25 m. To przypieczętowało sukces drużyny trenera Tomasa Pacesasa.
Wygrywały także drugi w tabeli Anwil Włocławek i trzecia Polpharma. Drużyna ze Starogardu Gdańskiego po zwycięstwie nad Zniczem Jarosław jest blisko bezpośredniego awansu do play-off. Zapewnia go lokata w pierwszej czwórce na koniec sezonu zasadniczego. Zespoły z miejsc 5 – 12 będą walczyły w preplay-off o prawo gry o mistrzostwo Polski.
Polpharma zajmuje trzecie miejsce, wyprzedza najgroźniejszych rywali o 3 punkty i może zostać zepchnięta o jedno miejsce w dół tylko przez Turów Zgorzelec, jeśli ten zespół podtrzyma zwycięską passę.
Tę komfortową pozycję zapewniło drużynie zwycięstwo ze Zniczem, bezpośrednim konkurentem do premii. W sobotę w Starogardzie goście z Jarosławia prowadzili do przerwy 53:38, ale drużyna trenera Miliji Bogocevicia w sześć minut trzeciej kwarty odrobiła straty (58:58). W drugiej połowie prowadzeni przez Urosa Mirkovicia (18 punktów, 14 zbiórek) gospodarze zdobyli 52 punkty, tracąc tylko 23.
Po ich myśli ułożył się też mecz w Koszalinie, gdzie AZS, po sześciu kolejnych zwycięstwach, przegrał 82:94 z Czarnymi Słupsk.