W piśmie skierowanym do Związku Banaszek napisał, że rezygnuje, bo dobro kolarstwa jest dla niego "dobrem najwyższym".
Wyraził jednocześnie nadzieję, że jego ciężka praca na rzecz polskiego kolarstwa będzie kontynuowana przez wybrany zgodnie z prawem zarząd.
Sam Banaszek nie poczuwa się do winy odnośnie zarzutów kierowanych wobec niego przez ministra sportu, który wzywał go wcześniej do złożenia dymisji.
W grudniu Banaszek został ponownie wybrany na szefa PZKOl. Po tych wyborach minister sportu Witold Bańka napisał na Twitterze, że w tej sytuacji resort nie będzie finansował Związku.
Na Polskim Związku Kolarskim ciążą zarzuty związane ze skandalem obyczajowym. W listopadzie ubiegłego roku Piotr Kosmala, były wiceprezes PZKol, ujawnił, że "wysoko postawiona osoba w środowisku kolarskim" miała zastraszać zawodników, uprawiać z podopiecznymi seks, a nawet dopuścić się gwałtu.