Na metę rozstrzygającego etapu w Bukowinie Tatrzańskiej 20-letni kolarz grupy Deceuninck Quick-Step wjechał, trzymając w rękach numer startowy 75. Za metą rozpłakał się, płakali również gratulujący mu trenerzy, masażyści, oficer prasowy.
Numer 75 otrzymał na starcie Fabio Jakobsen, Holender jeżdżący jak Evenepoel w grupie Deceuninck. Na mecie pierwszego etapu uległ wypadkowi, o którym przez kilka dni mówił sportowy świat. Odepchnięty łokciem przez swojego rodaka Dylana Groenewegena, wpadł w barierki przy prędkości ponad 70 km na godzinę. Przez kilkanaście godzin jego życie wisiało na włosku. Jakobsen doznał poważnych urazów twarzy, stracił wszystkie zęby, ma liczne złamania. Został uratowany po wielogodzinnej operacji.