W sobotę i niedzielę o 14 loty w austriackim Kulm (transmisja w TVP 1), święto tych, którzy dobrze przygotowali się do sezonu. Czyli większości, bo ze startu na mamucie zrezygnowali wprawdzie pojedynczy skoczkowie, z różnych przyczyn (np. będący w formie Rosjanin Dmitrij Wasiliew), ale cała reprezentacja tylko jedna – Polacy.
Adam Małysz ćwiczy w Lahti technikę z Hannu Lepistoe i Robertem Mateją, pozostali kadrowicze trenują w Zakopanem z Łukaszem Kruczkiem i Zbigniewem Klimowskim. Tak wygląda krajobraz po Turnieju Czterech Skoczni i na kilka dni przed największym świętem skoków w Polsce. Według planów sprzed sezonu zaczynający się w najbliższy czwartek Puchar Świata w Zakopanem miał wyłonić kadrę na mistrzostwa świata, ale dziś nie sposób nawet ustalić, czy kadra ma jednego przewodnika czy może już dwóch, polskiego i fińskiego. To, że Łukasz Kruczek pozostanie trenerem reprezentacji do końca sezonu, jest podobno przesądzone. Po pierwsze, w PZN ciągle wierzą, że skoczkowie obudzą się z letargu. Po drugie, zmiana trenera podczas sezonu rzadko przynosi coś dobrego. – Wiem, co czuje Łukasz, bo sam to przerabiałem jako trener – mówi „Rz” prezes PZN Apoloniusz Tajner. – Bierze do siebie wszystko, co się o nim teraz mówi i pisze. Tym bardziej musimy się trzymać razem i pokazać, że mu ufamy.
Ale jedno nie przeszkadza drugiemu, Kruczek może być trenerem kadry, a nie być trenerem Małysza. To de facto już się dzieje, Turniej Czterech Skoczni pokazał wyraźnie, że chemia między szefem kadry i jej gwiazdą się skończyła. Są dobre relacje towarzyskie, jest lojalność (to nic nowego, Małysz nigdy swoich trenerów nie krytykował), ale wiary w warsztat starszego kolegi już nie ma.
Małysz przekonał się, że z Kruczkiem raczej świata nie podbije, a trener się z tym pogodził. Choć miał już wykupiony bilet do Lahti i jeszcze przed powrotem z Bischofshofen zapowiadał, że Lepistoe będzie tylko konsultantem, a on poprowadzi treningi, posłuchał rady swoich przełożonych, żeby jednak nie jechać.
[wyimek]W grę wchodzi utworzenie jeszcze w tym sezonie teamu Małysz z własnym trenerem[/wyimek]