Skoki narciarskie 2014/2015 - nowy sezon

Skoki: Po złotej zimie olimpijskiej nadchodzi zima z mistrzostwami świata, Pucharem Świata i Turniejem Czterech Skoczni. Kamil Stoch jest gotowy, start w sobotę w Klingenthal.

Aktualizacja: 19.11.2014 07:24 Publikacja: 19.11.2014 01:00

Kamil Stoch zaczyna nowe życie: na podwójnego mistrza olimpijskiego wszyscy patrzeć będą inaczej

Kamil Stoch zaczyna nowe życie: na podwójnego mistrza olimpijskiego wszyscy patrzeć będą inaczej

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Od reprezentacji Polski płyną sygnały, że przygotowania poszły dobrze, podwójny mistrz olimpijski i zdobywca Kryształowej Kuli Kamil Stoch jest mocny, choć za wiele o ambicjach mówić nie chce. Pozostali też zrobili krok do przodu.

Zima poolimpijska odzyskała swój znany rytm: 37 konkursów Pucharu Świata (32 indywidualne, 5 drużynowych, 7 na skoczniach mamucich), wielki finał znów na powiększonej Letalnicy w Planicy, a nie mniejszej Bloudkovej Velikance; do tego zaliczany do klasyfikacji pucharowej 63. Turniej Czterech Skoczni oraz niezaliczane mistrzostwa świata w Falun w drugiej połowie lutego, z pięcioma konkursami o medale (dwa indywidualne męskie i jeden kobiecy, drużynowy męski i mieszany).

Emocji czeka nas dużo, polskich nadziei też jest wiele, chociaż trener Łukasz Kruczek od lat prezentuje opinię, że lepszą miarą sukcesu jest klasyfikacja końcowa Pucharu Świata niż najpiękniejsze medale imprez mistrzowskich.

– Moim celem jest zawsze zdobyć w klasyfikacji drużynowej PŚ jeden punkt więcej w porównaniu z poprzednim sezonem – mówił „Rz" rok temu i powtarza tak także dziś.

Można trzymać trenera za słowo, więc podajmy: w sezonie 2013/2014 Polska zdobyła w klasyfikacji drużynowej 3790 pkt i była czwarta, rok wcześniej miała 3447 pkt i zajęła piąte miejsce, dwa lata wstecz – 2638 pkt i szóste. To były lata bez Adama Małysza. Ostatni rok z mistrzem z Wisły (2011) przyniósł 3239 pkt i trzecią pozycję.

Przez kilka miesięcy dzielących zakończenie igrzysk w Soczi od startu w Klingenthal w polskich skokach narciarskich wielkich zmian nie ma. Wbrew sugestiom medialnym polskiego trenera nie podkupiły obce federacje narciarskie.

Łukasz Kruczek powołał na konkursy w Klingenthal siódemkę: olimpijczyków Kamila Stocha, Piotra Żyłę, Jana Ziobrę, Macieja Kota, Dawida Kubackiego oraz Stefana Hulę i Bartłomieja Kłuska. Miał wybór, bo dziś Polski Związek Narciarski może utrzymywać w gotowości trzy kadry męskie: A, B (trener Maciej Maciusiak) i juniorską (trener Robert Mateja), czyli 20 skoczków. Może tylko trochę żal, że kontuzję w jednym z letnich konkursów (właśnie w Klingenthal) odniósł Jakub Wolny, jeden z tych, którzy zrobili ostatnio największe postępy.

Trzeba mrozić tory

Polacy pokazali się w konkursach Letniej Grand Prix, wielkich sukcesów nie odnosili (najlepszy Piotr Żyła był piąty w klasyfikacji końcowej, Kamil Stoch – 16.), ale też nie startowali zawsze i wszędzie. Mieli czas na odpoczynek po igrzyskach, spokojne budowanie formy i przystosowanie sprzętu.

Wszystko wedle przepisu trenera, który ma pełne wsparcie prezesa PZN. – Jeśli czegoś dziś polskim skoczkom brakuje, to chyba tylko nowoczesnych mrożonych torów lodowych na rozbiegach wszystkich skoczni. To, w związku z ciepłymi zimami, nowy trend, od którego odwrotu już nie ma – mówił Apoloniusz Tajner podczas prezentacji kadry kilka dni temu w Wiśle.

Po latach dość radykalnych zmian przepisów ta zima w kwestii nowinek regulaminowych kolejnego przełomu raczej nie przyniesie. Kongres Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) nie zatwierdził propozycji zmian zasad rozgrywania lotów narciarskich. Kto śledził cykl Grand Prix na igelicie, wie, o co chodzi: testowano zaliczanie do klasyfikacji wyników kwalifikacji, podział skoczków na cztery grupy w konkursie głównym, nowe sposoby ograniczenia liczby skaczących. Zamieszania było dużo, pomysł nie chwycił.

Federacja doszła też do wniosku, że zbyt obcisłe kombinezony to nie jest pomysł na bezpieczne loty, i znalazła na ten rok wyjście pośrednie: tolerancję (zależnie od miejsca pomiaru) od 1 do 3 cm. Skutek będzie zapewne taki, że skoki znów się trochę wydłużą, ale za to rozbiegi skrócą, więc pewnie wszystko wyjdzie na zero.

Wśród zaleceń dla skoczków znalazły się także nieobowiązkowe ochraniacze kręgosłupa wszywane w plecy kombinezonów (polska kadra z nich nie skorzysta) i większe kaski (skorzysta).

Telewidzowie zobaczą także noty za skok w uproszczonym systemie. Nie będzie pokazywana uśredniona siła wiatru i związana z tym pomiarem punktacja dodatkowa, nie będzie widać liczby punktów odejmowanych (lub dodawanych) w związku z przesuwaniem belki startowej. Po prostu: nota łączna, miejsce, noty za styl.

Informacje uzupełniające mają zobaczyć tylko komentatorzy telewizyjni i mówić o tym widzom.

U rywali Polaków widać zmiany, ale także stopniowe. Wiele ekip pozostało w starym składzie, choć trudno nie zauważyć, że trener Heinz Kuttin zastąpił Alexandra Pointnera w Austrii, Kari Ylianttila i Jani Klinga są nowymi szkoleniowcami Finów, Matjaz Żupan – Rosjan. Może brakować kibicom Thomasa Morgensterna, ale skoro zostają Noriaki Kasai, Simon Ammann, Jakub Janda i Janne Ahonen (po operacji kolana pojawi się później), to jeszcze nie przyszedł czas pełnej zmiany warty. Wielcy z roku olimpijskiego są na starcie. Trenerzy zachęcają też do patrzenia na skoki bardzo młodych, np. Norwega Phillipa Sjoeena (w Klingenthal jeszcze nieobecny) i Słoweńca Anze Laniska.

Pierwszy punktowany skok zimy 2014/2015 oddany zostanie na Vogtland Arena w piątek, 21 listopada o godzinie 18, gdy zaczną się kwalifikacje w Klingenthal. Lista startowa jest długa: 75 skoczków z 15 krajów. Dzień później o 16 pierwszy konkurs – drużynowy, zgłosiło się 13 ekip. W niedzielę o 11.30 pierwszy konkurs indywidualny.

Rok temu po jednej serii mocno poszarpanej przez wiatr, na brązowym śniegu wygrał Krzysztof Biegun, czwórka Polaków znalazła się w pierwszej dziesiątce – zapowiedź zimy była zaskakująco efektowna.

Teraz wiatru ma być znacznie mniej (tym bardziej że obie strony skoczni chronią kurtyny, wysokie na 22 m), a śnieg całkiem biały, bo nie z magazynów w czeskich Rudawach, lecz z maszyn do rozdrabniania silnie zmrożonego lodu, przywiezionych przez Finów z firmy Snow-tek. Firma sprawdziła się podczas igrzysk w Soczi, więc chyba da radę, tym bardziej że temperatura ma oscylować koło zera.

Skocznia jest duża, nowoczesna, Polacy ją chwalą. Lądować można daleko, za 140 metrem, rekord (146,5 m) należy do Niemca Michaela Uhrmanna.

Trybuny też mają być pełne, przynajmniej takie są nadzieje organizatorów. Na wszelki wypadek studentom dali wstęp na kwalifikacje za darmo, a lokalnym strażakom wielkie zniżki na całe zawody, w podziękowaniu za ofiarną walkę z ubiegłoroczną powodzią w regionie.

Skoki na ekranie

Telewizja publiczna po staremu pokaże w TVP 1 konkursy Pucharu Świata i mistrzostw świata w Falun oraz po nowemu pucharowe kwalifikacje (w TVP 1, TVP Sport i TVP Info).

W ubiegłym roku serie kwalifikacyjne na antenach telewizji publicznej miały swój debiut w drugiej części sezonu, kibicom się spodobało, będzie ciąg dalszy. Krótko mówiąc, na oglądanie skoków ambitny widz musi przeznaczyć w tygodniu nawet trzy popołudnia, od czwartku do soboty lub od piątku do niedzieli.

W TVP będzie także transmisja z konkursu przedświątecznego (23 grudnia) w Wiśle-Malince o tytuł mistrza Polski. Komu mało, może oglądać nowy program „Wokół skoczni", który uzupełni i podsumuje to, co działo się w skokach w kolejnych tygodniach zimy.

Nie wiadomo natomiast, czy będą w TVP transmisje z konkursów austriackich Turnieju Czterech Skoczni,  w Innsbrucku, Bischofshofen, i lotów w Bad Mitterndorf. Ze względu na zmianę na rynku praw transmisyjnych (i związany z tym faktem wzrost cen) TVP jeszcze negocjuje z partnerami ten zakup, ale, jak powiedział „Rzeczpospolitej" Jarosław Idzi, zastępca dyrektora TVP Sport, czynione są starania, by w telewizji publicznej nie zabrakło żadnych zawodów.

Jeśli TVP negocjacje się nie powiodą, jest pocieszenie: wszystkie konkursy PŚ (wraz z kwalifikacjami) i mistrzostwa świata w Falun pokaże stacja Eurosport – potwierdził „Rz" Adam Widomski, redaktor naczelny polskiego oddziału.

Listopad

22–23 | Klingenthal

28–29 | Kuusamo

Grudzień

6–7 |    Lillehammer

13–14 | Niżny Tagił

20–21 | Engelberg

Turniej Czterech Skoczni/PŚ:

28 grudnia |     Oberstdorf

1 stycznia |     Garmisch- -Partenkirchen

4 stycznia |     Innsbruck

6 stycznia |     Bischofshofen

Styczeń

10–11 |     Bad Mitterndorf

15 |     Wisła

17–18 |     Zakopane

24–25 |     Sapporo

30–31 |     Willingen

Luty

1 |     Willingen

7–8 |     Liberec

14–15 |     Vikersund

Marzec

7–8 |     Lahti

10 |     Kuopio

12 |     Trondheim

14–15 |     Oslo

20–22 |     Planica

Mistrzostwa świata w Falun:

21 lutego | HS-100

22 lutego | HS-100 (drużynowy mieszany)

26 lutego | HS-134

28 lutego | HS-134 (drużynowy)

kolarstwo
Paryż - Roubaix. Upadek Tadeja Pogacara. Mathieu Van Der Poel zwycięża
szachy
Jan-Krzysztof Duda znów zagra w Polsce. Celuje w zwycięstwo
Inne sporty
Polacy szykują się do sezonu. Wrócą na olimpijski tor
Inne sporty
Gwiazdy szachów znów w Warszawie. Zagrają Jan-Krzysztof Duda i Alireza Firouzja
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
kajakarstwo
Klaudia Zwolińska szykuje się do nowego sezonu. Cel to mistrzostwa świata