Zawodniczka z Nowego Dworu Mazowieckiego najpierw przeszła operację kręgosłupa, później przez kilka miesięcy walczyła o powrót do pełnej sprawności, a od roku znów może się cieszyć statusem jednej z najlepszych kanadyjkarek świata.
Droga Borowskiej po igrzyskach w Tokio nie była usłana różami, ale Polska najgorsze ma już za sobą. Teraz marzy o olimpijskim medalu, który już raz — przed trzema laty w Tokio — miała na wyciągnięcie ręki. Dziś sama mówi, że potrzebowała później czasu, aby zacząć odbierać tamto czwarte miejsce w kategoriach sukcesu, a nie rozczarowania.
Czytaj więcej
Ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich na Sekwanie to metoda Francuzów, aby już pierwszego dnia...
- Wspomnienia z Tokio już teraz mam dobre. Tamte igrzyska były zupełnie inne w porównaniu do tych, które nas czekają w Paryżu przede wszystkim dlatego, że będą kibice, których - mam nadzieję - pojawi się na zawodach jak najwięcej - wyjaśnia Borowska.
Igrzyska w Paryżu. Dorota Borowska polską nadzieją na medal
Nasza kajakarka szybko wróciła do formy, skoro przed rokiem wygrała konkurencję C1 200 metrów podczas igrzysk europejskich. Później, podczas sierpniowych mistrzostw świata w Duisburgu, nie wywalczyła wprawdzie medalu, ale zdobyła kwalifikację olimpijską. - Ambicje miałam wyższe, niż bycie siódmą na świecie, ale życie napisało inny scenariusz - przyznawała na mecie.