Największe powody do radości mają kajakarze, którzy po latach posuchy wracają do Polski z dwoma krążkami – Jakuba Stepuna w K1 na 200 metrów i Sławomira Witczaka w K1 na 500 metrów – oraz kwalifikacją olimpijską dwójki, którą tworzą Stepun i Przemysław Korsak. - Zrobiliśmy ogromny postęp, a te zawody były potwierdzeniem, że idziemy w dobrą stronę - potwierdza ten pierwszy.
- Po dziurze, która była w kadrze kajakarzy od lat, nasz młody zespół pokazał wartość. Mamy realne szanse stworzenia grupy, którzy na następnych igrzyskach będą walczyć o czołowe miejsca. Pracowaliśmy ciężko, a zawodnicy uwierzyli w mój plan — cieszy się trener Ryszard Hoppe.