Paryż 2024. Tomasz Majewski: Sytuacja w Strefie Gazy zagrożeniem dla igrzysk. Próba antydronowa się nie udała

- Igrzyska muszą się udać, bo mają pokazać, że Francja jest potęgą, a Paryż to piękne miasto - mówi „Rz” Tomasz Majewski, szef polskiej misji olimpijskiej. - To będzie święto, choć dziś zagrożeniem wydaje się sytuacja w Strefie Gazy.

Aktualizacja: 17.04.2024 09:37 Publikacja: 17.04.2024 04:30

Paryż 2024. Tomasz Majewski: Sytuacja w Strefie Gazy zagrożeniem dla igrzysk. Próba antydronowa się nie udała

Foto: MAREK BICZYK

Jak wygląda Paryż 100 dni przed najważniejszą imprezą czterolecia?

Słońce świeci, a ludzie się cieszą, bo wszystko zmierza w dobrym kierunku. To widać zwłaszcza w siedzibie komitetu organizacyjnego, czyli olbrzymim biurowcu, gdzie nad przygotowaniem imprezy pracuje blisko 2 tys. osób. Jedne rzeczy oczywiście już się udają, inne: jeszcze nie. Niedawna próba antydronowa zakończyła się chociażby niepowodzeniem. Miejscowi mówią, że im bliżej imprezy, tym ładniejsze i czystsze staje się miasto. Władze Paryża eksmitują bezdomnych. Wiele firm planuje na czas igrzysk pracę zdalną, a mieszkańcy nastawiają się na to, żeby wyjechać na prowincję.

Czy igrzyska będą świętem sportu?

Tak, to będzie święto, choć oczywiście pod warunkiem, że nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, a dziś największym zagrożeniem wydaje się sytuacja w Strefie Gazy.

Terminarz Igrzysk Olimpijskich Paryż 2024

Terminarz Igrzysk Olimpijskich Paryż 2024

Foto: PAP

To większe zagrożenie niż wojna w Ukrainie?

Porównując te konflikty, musimy zadać sobie pytanie, czego tak naprawdę się boimy. Wydaje się, że na pierwsze miejsce wysuwa się w tej sytuacji kwestia zamachu terrorystycznego, a takie zagrożenie może nadejść właśnie z Bliskiego Wschodu. Francuzi są jednak przygotowani. Skala środków bezpieczeństwa oraz liczba ludzi zaangażowanych w ochronę igrzysk pozwalają wierzyć, że będziemy mówić wyłącznie o sporcie.

Będziemy chcieli mówić o sporcie, co nie zmienia faktu, że to mogą być igrzyska podszyte strachem…

Cały czas na świecie coś się dzieje i wielkim wydarzeniom sportowym towarzyszą zagrożenia, ale myśląc w ten sposób, człowiek mógłby po prostu nie wychodzić z domu. Pamięta pan zamach przy okazji meczu w Paryżu? Nikt przecież wtedy nawet nie pomyślał o tym, aby ewakuować prezydenta ze Stade de France, bo to było najbezpieczniejsze miejsce w stolicy. Ochrona podczas takich imprez jest na najwyższym poziomie – bilety, prześwietlenia, kontrole – i na obiekt, gdzie odbywa się wydarzenie, nie wejdzie nikt przypadkowy.

Kwestia obiektów jest jasna, ale co z bezpieczeństwem w samym Paryżu?

Igrzyska dla samego sportowca – zamieszka w wiosce, będzie korzystał z oficjalnego transportu i trenował na chronionych obiektach – będą bezpieczne. Tu nie mam żadnych obaw. Na to, co dzieje się obok, nie mamy jednak wpływu. Dodatkowych szkoleń dotyczących bezpieczeństwa nie planujemy. Teoretycznie większość naszych olimpijczyków to żołnierze, więc powinni wiedzieć, jak się zachować w sytuacji ewentualnego zagrożenia.

Teoretycznie większość naszych olimpijczyków to żołnierze, więc powinni wiedzieć, jak się zachować w sytuacji ewentualnego zagrożenia

Co z Rosjanami i Białorusinami?

Będą, choć niewielu, skoro ani jeden nie wystąpi chociażby w lekkiej atletyce, czyli największej z dyscyplin. Przyjadą tenisiści, pewnie kilku reprezentantów sportów siłowych. Pamiętajmy też, że agresja na Ukrainę trwa już kolejny rok i niektórzy zdążyli w tym czasie zmienić obywatelstwo. Rosjanie więc będą, ale często pod innymi flagami – zwłaszcza w sportach walki. To jednak nic nadzwyczajnego, tak było od czasu upadku Związku Radzieckiego na każdych kolejnych igrzyskach.

Był pan kilka razy w Paryżu i obserwował przygotowania. Czy jest coś, co – obok bezpieczeństwa – spędza sen z powiek gospodarzy igrzysk?

Wydaje się, że Francuzi mają wszystko dopięte. Areny tymczasowe są już w trakcie budowy, nikt nie będzie kładł asfaltu kilkadziesiąt godzin przed ceremonią otwarcia. Mogą się zdarzyć niedociągnięcia, ale przy takiej skali wydarzenia to naturalne i podejrzewam, że ewentualne rysy zakryją blichtrem. Mówimy o kraju doświadczonym w organizacji wielkich imprez. Już teraz widać rozmach, nawet podczas niedawnej imprezy testowej dla 20 tys. wolontariuszy.

Co z francuską sympatią do strajków?

To zbyt wielka impreza, na której Francuzi zbyt dużo mogą zarobić, aby strajki miały ją zakłócić. Władza – jeśli pojawi się takie zagrożenie – błyskawicznie je spacyfikuje. To impreza, która musi się udać, bo ma pokazać, że Francja jest potęgą, a Paryż to piękne miasto. Po to przecież robi się igrzyska. Jestem pewien, że będą pełne niesamowitych obrazów, które zostaną z nami do końca życia – zwłaszcza ze sportów, które odbędą się w miejscach historycznych czy przestrzeni miejskiej, jak plac Inwalidów, Trocadero czy sama Sekwana, gdzie gospodarze planują nie tylko ceremonię otwarcia, ale także zawody pływackie, choć są obawy, że w przypadku deszczu woda będzie zbyt brudna.

Obiekty olimpijskie

Obiekty olimpijskie

Foto: PAP

Organizatorzy wzięli na sztandary ekologię, więc mieszkania w wiosce olimpijskiej nie będą miały klimatyzacji. Planujecie taką wynająć?

Przywieziemy klimatyzatory ze sobą, bo tak jest taniej. Przygotujemy też specjalne strefy relaksu, gdzie będzie można się schłodzić. Koszty pokryje Polski Komitet Olimpijski, mamy na to budżet. Podobne plany w sprawie klimatyzatorów ma wiele innych reprezentacji. Pokoje, gdzie będziemy mieszkać, są proste, ale też porządne oraz duże. Teoretycznie – dzięki nowoczesnym rozwiązaniom – temperatura nie powinna przekraczać w nich 23 stopni, ale i tak powtarzamy naszym sportowcom, że muszą się przygotować na wysokie temperatury.

Logistyka będzie podczas igrzysk wyzwaniem?

Rozbudowana sieć komunikacji miejskiej sprawia, że nawet w świetle dużego napływu kibiców nie powinna być problemem. Organizatorzy planują wydzielić także blisko 600 km „olympics lanes”, czyli pasów wyłącznie dla ruchu związanego z igrzyskami.

Jakie to będą igrzyska dla reprezentacji Polski?

Mam nadzieję, że udane, bo szans medalowych pojawia się coraz więcej. Na naszą korzyść działa miejsce igrzysk. Jest blisko i nie trzeba zmieniać klimatu ani strefy czasowej, co powinno ułatwić trafienie ze szczytem formy. Nie musimy też przylatywać na miejsce dużo wcześniej i zamykać się w wiosce, która – nawet w porównaniu z tymi z poprzednich igrzysk – jest ciasna, choć to przedmieścia. Wieżę Eiffela widać, ale z dziewiątego piętra. Zachęcamy sportowców do krótkich wyjazdów, bo nigdzie nie przygotują się do startów tak dobrze, jak w Polsce.

Czytaj więcej

Przygotowania Polski do igrzysk w Paryżu. Cztery duże szanse na złoto

Ile czasu spędzi pan podczas igrzysk w Domu Polskim?

Nie będę miał czasu, aby odwiedzać go regularnie, choć codziennie coś będzie się tam dziać. Prace trwają, powstaje plan aktywności wypełniony debatami, koncertami oraz wystawami. Pomysłów jest wiele – fajnych, nowatorskich – a cały projekt spina człowiek, który wcześniej organizował podobne miejsca dla innych reprezentacji. Jeśli wszystko uda się zrealizować, doczekamy się wreszcie podczas igrzysk olimpijskich miejsca godnego, które będzie naszą wizytówką oraz świetną reklamą Polski.

Inne sporty
Otylia Jędrzejczak ponownie prezesem Polskiego Związku Pływackiego
SPORT I POLITYKA
Aliszer Usmanow chce odzyskać władzę. Oligarcha Putina wraca do gry
kajakarstwo
92 medale i koniec. Rewolucja w reprezentacji Polski, odchodzi dwóch trenerów
kolarstwo
Marek Leśniewski, nowy prezes PZKol: Jestem zaprawiony w boju
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Inne sporty
Wybory w Polskim Związku Kolarskim. Kto wygrał i czy prezes jest prezesem?