Od ponad 20 lat kilka dni przed rozpoczęciem wyścigu organizatorzy zapraszają dziennikarzy i najważniejsze osoby z francuskiego środowiska kolarskiego do restauracji „Chez Françoise” w Troisvilles, miejscowości położonej przy trasie tego słynnego klasyku. Gospodyni serwuje tam świetne omlety, oczywiście w kształcie bruku. Objadając się nimi, organizatorzy informują o najnowszej prognozie pogody na dzień wyścigu i trudnościach, jakie mogą pojawić się na poszczególnych odcinkach bruku.
Dyrektor Thierry Gouvenou zapowiedział, że na szczęście dla kolarzy w ten weekend ma być słonecznie, ale dwa miesiące kiepskiej pogody nie pozostały bez wpływu na stan trasy. Na przykład sektory 20 i 15 dopiero niedawno zostały doprowadzone do porządku. Wcześniej były ukryte albo w kałużach, albo pod płatami błota. – Trzeba będzie tam uważać – ostrzega.
Czytaj więcej
Dwukrotny zwycięzca Tour de France Jonas Vingegaard oraz siedmiu innych kolarzy w tym triumfatorzy Vuelty a Espana Primoż Roglić i Remco Evenepoel uczestniczyli w groźnym wypadku na trasie Wyścigu Dookoła Kraju Basków.
Jak zwykle też na większości fragmentów między spoinami bruku wyłania się trawa, co stanowi dodatkowe niebezpieczeństwo dla mknących jak TGV kolarzy.
Wypas ekologiczny na trasie Paryż–Roubaix
Trawa na trasie Paryż–Roubaix rozrosła się w czasie pandemii. Pomogła przerwa w wyścigu i wszechobecna wilgoć. Można byłoby ją usuwać mechanicznie za pomocą maszyn albo używając środków chemicznych, ale byłoby to wbrew jakimkolwiek zasadom ekologii. Zielony ład obowiązuje również w kolarstwie. Ponadto na niektórych odcinkach, jak słynny Arenberg, ruch kołowy jest zakazany. To obszar Natura 2000.