Rz: Była szansa na pierwszy w pana karierze medal na mamucie?
Adam Małysz:
Kto wie, gdybym skakał tak dobrze jak w piątek, to wszystko byłoby możliwe. Janne Ahonen atakował przecież z dalszej pozycji i wdarł się na podium.
Warunki na skoczni były sprawiedliwe?
Nie ma co na nie narzekać. Rozbieg był wprawdzie nieco wolniejszy, szczególnie w pierwszej serii sobotniego konkursu, ale to nie tylko mnie przeszkadzało.