O decyzji związku Hannu Lepistoe dowiedział się, odpoczywając w domu w Lahti.

– Hannu zadzwonił do mnie niespodziewanie w południe i zapytał, czy zamierzamy przedłużyć umowę, czy nie – opowiada „Rz“ prezes PZN Apoloniusz Tajner. – Wcześniej obiecaliśmy sobie, że nie będziemy się zwodzić, więc powiedziałem, że nie. Hannu poprosił więc, żeby zwolnić go z wyjazdu w ten weekend do Planicy na finałowe zawody Pucharu Świata. Ale gdy ochłonął, doszedł do wniosku, że może jednak pojedzie.

Wczoraj „Rz“ pisała, że dymisja Lepistoe jest niemal przesądzona. Rok temu Adam Małysz zdobył z tym trenerem Puchar Świata i złoty medal MŚ, ale w tym sezonie ani razu nie stanął na podium. Fin pozostanie trenerem kadry do 30 kwietnia, wtedy kończy się kontrakt. Jeśli Lepistoe nie pojedzie do Planicy, trzema startującymi na Velikance Polakami będzie się opiekował Kruczek.

Dotychczasowy drugi trener to dziś główny kandydat do przejęcia kadry po Lepistoe. Jego najpoważniejszym rywalem jest Berni Schoedler, były trener Szwajcarów. Znacznie mniejsze szanse ma Tommi Nikunen, kończący właśnie pracę z Finami, a najmniejsze - Stefan Horngacher, który wczoraj zgłosił w PZN swoją kandydaturę.