Wszystko wskazuje na to, że następcą Hannu Lepistoe będzie jego dotychczasowy asystent Łukasz Kruczek, ale oficjalnych decyzji jeszcze nie ma.

Opcja zagraniczna jest już nierealna. Fin Tommi Nikunen, z którym w Planicy wymieniono tylko serdeczny uścisk dłoni, dostał bardzo konkretną propozycję od Niemców i chce z niej skorzystać, a za asystenta mieć Stefana Horngachera. Austriak zgłosił wprawdzie chęć pracy w Polsce, ale wspólnie z Heinzem Kuttinem, który nie jest u nas mile widziany. Grzegorz Mikuła, sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego, powiedział „Rz”, że oficjalnie nowy trener kadry będzie znany dopiero 28 marca. Decyzję zatwierdzi wówczas zarząd PZN.

Sam Kruczek nie odbierał wczoraj telefonu. Czeka na rozmowę z Apoloniuszem Tajnerem, do której dojdzie dziś, po powrocie prezesa z Warszawy. Były już trener Hannu Lepistoe zdziwił się, słysząc, kto zostanie jego następcą. Uważa, że to zdecydowanie za wcześnie. Małysz jeszcze nie tak dawno mocno popierał Lepistoe. Mówił, że Kruczek będzie dobrym trenerem reprezentacji, ale dopiero wtedy, gdy on zakończy karierę. Teraz, jak wynika z naszych informacji, nie ma nic przeciwko byłemu koledze z drużyny, choć nie ukrywa, że taka decyzja nie będzie spełnieniem jego marzeń. Ale nad wszystkim i tak pieczę będzie trzymał prezes Tajner.

W Zakopanem zdobył kolejny, 19. już tytuł mistrza Polski, wygrywając indywidualny konkurs na normalnej skoczni. Oddał najdłuższe skoki (93,5 m i 91 m), wyprzedzając, podobnie jak dwa dni wcześniej na Wielkiej Krokwi, Roberta Mateję. Trzeci był Marcin Bachleda. Kamil Stoch zajął dopiero 14. miejsce.

1. A. Małysz 259,5 pkt (93,5 – 91); 2. R. Mateja 242,5 (90 – 85,5); 3. M. Bachleda 242 (88,5 – 86,5); 4. Ł. Rutkowski 234 (86 – 89); 5. W. Skupień 228 (84,5 – 85) i P. Żyła 228 (85 – 85).