Reklama

Rugby: All Blacks na sprzedaż

Nowozelandzki Związek Rugby (New Zealand Rugby) jest bliski sprzedania za grube miliony pakietu udziałów w reprezentacji All Blacks. Lokalne związki są za, potrzeba jest jeszcze zgoda związku zawodników.

Aktualizacja: 29.04.2021 14:22 Publikacja: 29.04.2021 14:00

Rugby: All Blacks na sprzedaż

Foto: AFP

Wielki sport to zwykle także wielki biznes, ale informacja, że działacze New Zealand Rugby mogą wkrótce spieniężyć część praw do reprezentacji kraju w rugby 15-osobowym nie jest zwyczajna. All Blacks – duma kraju, najbardziej utytułowana reprezentacja rugby na świecie, która trzykrotnie zdobyła Pucharu Świata – po raz pierwszy w 115-letniej historii może stać się po części własnością prywatną.

Umowa ma wartość ogromną. Amerykański fundusz inwestycyjny (private equity) Silver Lake zaoferował 387 mln dolarów nowozelandzkich (ok. 1,06 mld zł) za 12,5 proc. udziałów w drużynie All Blacks.

Związek krajowy (NZR) jest skłonny przyjąć propozycję z dwóch powodów: komercyjna wartość reprezentacji jest obecnie szacowana na 2,23 mld dol. nowozelandzkich (ok. 6,11 mld zł) więc oferta wydaje się korzystna, do tego na skutek pandemii NZR poniósł w 2020 roku stratę operacyjną w wysokości 18,7 mln dol. nowozelandzkich (ok. 51,24 mln zł).

Za sprzedażą są działacze 26 lokalnych związków rugby, także Maoryski Związek Rugby, ale trwa jeszcze dyskusja z Nowozelandzkim Stowarzyszeniem Graczy Rugby.

Są rugbyści, wśród nich kapitan All Blacks, Sam Cane, którzy mają wątpliwości, czy komercjalizacja dotyczyć będzie także świętych symboli drużyny (np. tańca haka) i czy znacząco zwiększy się liczba rozgrywanych meczów w turniejach i pokazówkach w celu lepszej ekspozycji marki.

Reklama
Reklama

Zanętą dla działaczy jest nie tylko pokrycie rosnących długów związku, ale także możliwość wpompowania znacznych kwot w rozwój rugby na lokalnych szczeblach, zwiększenia liczby grających i rodzajów rozgrywek.

Fundusz Silver Lake ma doświadczenie w tego typu inwestycjach. Zgromadził w portfolio m. in. udziały w organizacji UFC, Manchesterze City (futbol), Melbourne City (futbol australijski) i New York Knicks (NBA).

Nowozelandzka premier, Jacinda Arden, nie powiedziała, czy wspiera transakcję, stwierdziła tylko, że to decyzja działaczy NZR.

Minister sportu Grant Robertson potwierdził, że zachęca strony do rozmów, gdyż kraj potrzebuje oglądania swych najlepszych sportowców w akcji i wspierania ich następców.

Jeśli umowa dojdzie do skutku, to wkrótce może być następna, w Australii. Działacze Australijskiego Związku Rugby także mają poważny deficyt w finansach (27,1 mln dol. australijskich w 2020 r.) i rozważali już wstępnie powrót do statusu amatorskiego, gdyż wszelkie cięcia kosztów nie dały odpowiednich efektów.

Przypadek Nowej Zelandii daje jednak nadzieję na inne rozwiązanie. Wallabies – reprezentacja Australii w rugby - jest niemal równie silna jak All Blacks i może wzbudzić podobne zainteresowanie inwestorskie. Działacze są optymistami.

Wioślarstwo
Polskie wiosła na fali. Nasi medaliści wrócili z mistrzostw świata w Szanghaju
Materiał Promocyjny
Kameralna. Niska zabudowa, wysoki standard myślenia o przestrzeni
Inne sporty
Kolejny sukces Polaków w Himalajach. Andrzej Bargiel zjechał na nartach z Everestu
Wspinaczka
Aleksandra Mirosław znów pobiła rekord świata. Złamanie magicznej granicy coraz bliżej
Inne sporty
Ciężar życia i okruchy szczęścia. Recenzja biografii Agaty Wróbel
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Inne sporty
Polski zespół pojedzie w Rajdzie Dakar Classic legendarną ciężarówką
Materiał Promocyjny
Nadciąga wielka zmiana dla branży tekstylnej. Dla rynku to też szansa
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama