To już decydujące mecze turnieju, więc na trybunach Rod Laver Arena pojawiają się coraz ważniejsze postacie, od Billa Gatesa po siedem pań ze sławnej dziewiątki („Original 9”), która odmieniła na zawsze zawodowy tenis kobiecy na początku lat 70. XX wieku. Billie-Jean King i koleżanki zobaczyły mecz, w którym znaczna przewaga siły uderzeń była po stronie Rybakiny, spryt, doświadczenie i determinacja – po stronie Azarenki.
Wygrała siła, zwłaszcza podczas serwisów, ale rywalka tenisistki Kazachstanu kilka razy potrafiła zneutralizować potęgę uderzeń Jeleny, której kilka razy zabrakło celności podania oraz spokoju, by w pełni wykorzystać oczywistą przewagę młodości i energii. Mecz mógł skończyć się szybciej, Rybakina prowadziła już 5:3 i serwowała w pierwszym secie, miała też szanse na wyższe prowadzenie w secie drugim, ale chwilami gubiła rytm gry, co najbardziej denerwowało jej trenera.
Czytaj więcej
Magda Linette wygrała z Karoliną Pliskovą i została półfinalistką Australian Open. W czwartek mecz z Aryną Sabalenką
– Jestem szczęśliwa, jestem dumna, że wygrałam w tej wspanialej atmosferze na korcie Roda Lavera. Widziałam nerwy trenera, ale wiem, że to dlatego, że wszyscy w ekipie chcą, żebym grała świetnie. Rzeczywiście czasem nie grałam tak agresywnie jakbym sobie życzyła, ale cieszę się że udało mi się opanować emocje, że poznałam warunki na największym korcie i mogę lepiej przygotować się do ostatniego meczu – mówiła pierwsza finalistka. Jej rywalką będzie lepsza w meczu Magdy Linette z Aryną Sabalenką.
Nieco wcześniej, do sukcesu Jana Zielińskiego i Hugo Nysa, którzy awansowali do finału debla, doszedł w Melbourne Park awans Tomasza Berkiety do półfinału turnieju juniorów. Polak zwyciężył w trzech setach rozstawionego z nr 4 Francuza Arthura Geę. Meczu ćwierćfinałowego wśród juniorek nie wygrała Weronika Ewald.