Kwiatkowski musi mieć czas

Tour de France za dwa tygodnie. Michała Kwiatkowskiego w wyścigu Dookoła Szwajcarii widać nie było, Rafał Majka pojechał znacznie lepiej, był dziesiąty.

Aktualizacja: 22.06.2015 21:08 Publikacja: 22.06.2015 20:59

Michał Kwiatkowski w Tour de France startował dwa razy. W roku 2013 zajął 11. miejsce

Michał Kwiatkowski w Tour de France startował dwa razy. W roku 2013 zajął 11. miejsce

Foto: AFP

Miejsca Kwiatkowskiego w generalnej klasyfikacji szwajcarskiego wyścigu trzeba szukać dopiero w ósmej dziesiątce. Stracił ponad godzinę do zwycięzcy Słoweńca Simona Spilaka.

Z Polaków wyprzedził go nie tylko Majka, ale również Michał Gołaś, Sylwester Szmyd, Adrian Honkisz i Przemysław Niemiec. Tylko na jednym etapie mistrz świata pojechał odważnie. Uciekał niemal od startu do mety, zabrakło mu ledwie 500 m do zwycięstwa etapowego.

Tour de Suisse, Criterium du Dauphine i Route du Sud są wyścigami, które kolarze od lat traktują jako generalny sprawdzian przed Tour de France. Kwiatkowski po raz pierwszy wystartował w Szwajcarii. W poprzednich dwóch latach wybierał Criterium du Dauphine. Francuskiego wyścigu w obu próbach nie ukończył, ale nie przeszkodziło mu to widowiskowo przejechać „Wielką Pętlę", szczególnie dwa lata temu.

Wówczas omal nie został liderem, dwukrotnie był na trzecim miejscu, ostatecznie ukończył najbardziej prestiżowy wyścig świata na 11. pozycji, a w klasyfikacji młodzieżowej na trzeciej.

Postawa w wyścigu rozgrywanym dwa tygodnie przed Tour de France nie może być więc żadnym wskaźnikiem tego, na co we Francji stać Kwiatkowskiego. Nie ma co dla porównania brać pod uwagę wyczynu Zenona Jaskuły z 1993 roku, który wygrał wtedy w Szwajcarii, a miesiąc później w „Wielkiej Pętli" zajął trzecie miejsce.

– Kolarstwo się specjalizuje. I dziś Spilak obrał sobie za cel zwycięstwo w Szwajcarii, Samuel Sanchez zdecydował się ścigać o złoto na igrzyskach europejskich w Baku, inni myślą o Tour de France. Nie da się wszystkich wyścigów przejechać na wysokim poziomie – tłumaczy „Rz" prezes Polskiego Związku Kolarskiego i były szkoleniowiec polskiej kadry Wacław Skarul.

– Musimy też zrozumieć sytuację Michała. Nie przygotowuje się tylko do Tour de France, on musi wypracować dwa, a może trzy szczyty formy na drugą część sezonu. Na Francję, potem być może na Tour de Pologne, a już na pewno na wrześniowe mistrzostwa świata w Richmond – dodaje Skarul.

Nowością w przygotowaniach do Tour de France 25-letniego kolarza pochodzącego z Działynia było trzytygodniowe majowe zgrupowanie wysokogórskie w Sierra Nevada. Kolejny powód, by wytłumaczyć odległą pozycję w Tour de Suisse.

– Trzeba wziąć pod uwagę, że Michał współpracuje z najlepszymi specjalistami na świecie. To właśnie oni wprowadzili do planu treningowego zgrupowanie w wysokich górach kilka tygodni przed mistrzostwami świata w Ponferradzie i widzieliśmy, jaki efekt to przyniosło – wyjaśnia Arkadiusz Kogut, jedyny polski licencjonowany trener UCI, konsultant Rafała Majki.

Ubiegłoroczny zwycięzca Tour de Pologne i klasyfikacji górskiej Tour de France w Szwajcarii wypadł przyzwoicie. Zajął dziesiąte miejsce w klasyfikacji generalnej, był dziewiąty w jeździe indywidualnej na czas. Dzielnie wspierał lidera zespołu Petera Sagana, szczególnie na trzecim etapie, który Słowak wygrał dzięki pomocy Polaka.

Postawy w tym dniu pogratulował Majce Alberto Contador. Hiszpan, który wygrał już w tym roku Giro d'Italia, zamierza walczyć o zwycięstwo we Francji, a zawodnik z Zegartowic został wyznaczony jako jego główny pomocnik.

– Jest lepiej, niż można się było spodziewać. Dla Rafała to był pierwszy start od końca kwietnia, może zabrakło trochę sił w wysokich górach w środę, ale nie wymagajmy zbyt wiele. Trenerzy Rafała zaplanowali mu szczyt formy na dwa ostatnie tygodnie Tour de France, czyli dopiero za miesiąc. W kolarstwie szczyt formy da się utrzymać przez trzy, cztery tygodnie, ale najczęściej dużo krócej – mówi Kogut.

Czy ta zasada nie dotyczy zawodników, którzy są głównymi kandydatami do zwycięstwa we Francji – Alberto Contadora i Brytyjczyka Chrisa Froome'a? Obaj już w czerwcu dali pokaz siły. Hiszpan nawet w maju, kiedy wygrał Giro d'Italia, a w niedzielę Route du Sud. Froome przed tygodniem sięgnął po zwycięstwo w Criterium du Dauphine.

– Nie porównywałbym Kwiatkowskiego z Contadorem. Nasz zawodnik ma młody organizm, inaczej reaguje na ekstremalny wysiłek. Wytrzymałość musi jeszcze wypracować. Dajmy mu czas – przekonuje Skarul.

Tour de France rozpocznie się 4 lipca w Utrechcie, a w tym tygodniu w Sobótce mistrzostwa Polski – w środę jazda indywidualna na czas, w niedzielę wyścig ze startu wspólnego. Kwiatkowski zrezygnował z pierwszej konkurencji, pojechał do Holandii i Belgii, gdzie odbędą się pierwsze etapy „Wielkiej Pętli", na rekonesans trasy.

Miejsca Kwiatkowskiego w generalnej klasyfikacji szwajcarskiego wyścigu trzeba szukać dopiero w ósmej dziesiątce. Stracił ponad godzinę do zwycięzcy Słoweńca Simona Spilaka.

Z Polaków wyprzedził go nie tylko Majka, ale również Michał Gołaś, Sylwester Szmyd, Adrian Honkisz i Przemysław Niemiec. Tylko na jednym etapie mistrz świata pojechał odważnie. Uciekał niemal od startu do mety, zabrakło mu ledwie 500 m do zwycięstwa etapowego.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Agonia Polskiego Związku Kolarskiego. Kto wyprowadzi związek z kryzysu?
kajakarstwo
Klaudia Zwolińska gwiazdą polskiego slalomu. Kolejny cel jest jasny: Los Angeles
Inne sporty
Ethan Katzberg dla "Rz": Mam jakieś 15 lat, żeby zniszczyć wasze imperium
Inne sporty
Trzy medale Polaków na mistrzostwach świata. Udany koniec sezonu kajakarzy
Inne sporty
Wielki sukces Polki. Alina Kaszlińska wygrała szachowe Grand Prix
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne