Agresywny Kwiatkowski

Już dwa pierwsze etapy wywołały zamieszanie wśród faworytów. W niedzielę nieźle wypadł Michał Kwiatkowski.

Aktualizacja: 05.07.2015 21:21 Publikacja: 05.07.2015 21:11

Agresywny Kwiatkowski

Foto: AFP

Przed etapem kończącym na holenderskiej wyspie Neeltje Jans od dawna przestrzegała oficjalna strona wyścigu. „W ilu kawałkach dojedzie peleton?" – padło pytanie. Eksperci mówili, że nie w sobotę podczas czasówki w Utrechcie, ale właśnie dzień później na dobre zacznie się Tour de France.

Zgodnie z tymi prognozami na płaskim i krótkim odcinku biegnącym wzdłuż wybrzeża Morza Północnego na kolarzy czyhały zasadzki, przede wszystkim pogodowe – silny wiatr, słońce i na przemian deszcz, trudne do przejechania ronda i sprzyjające uciekinierom groble.

Mocnego tempa, które na 35 km przed metą narzucili nagle kolarze zespołu Etixx Quick-Step, w którym jeździ Kwiatkowski, nie była w stanie wytrzymać większość kolarzy. Zgodnie z prognozą organizatorów peleton podzielił się wtedy na kawałki. W czołowej grupie do mety gnało blisko 30 kolarzy, w tym Hiszpan Alberto Contador, Brytyjczyk Chris Froome. Daleko za nimi jechali dwaj pozostali z wielkiej czwórki faworytów – Kolumbijczyk Nairo Quintana i zwycięzca sprzed roku, Włoch Vincenzo Nibali.

Do mety nic się nie zmieniło. Warunki dyktowali Etixx i Kwiatkowski. Po zakończeniu etapu polski mistrz świata uznany został przez oficjalną stronę wyścigu za „najbardziej agresywnego kolarza etapu". Polak cały czas jechał na czele, by wypracować idealną pozycję na finiszu dla najlepszego sprintera zespołu i TdF (25 wygranych etapów) Brytyjczyka Marka Cavendisha i przy okazji pozwolić na objęcie pozycji lidera przez Niemca Tony Martina.

Obaj zmarnowali wysiłek Kwiatkowskiego. Cavendish przyjechał dopiero na czwartej pozycji. Na ostatnich metrach był wyraźnie słabszy od rywali. Etap wygrał Niemiec Andre Greipel, a trzeci na mecie Szwajcar Fabian Cancellara zdobył żółtą koszulkę lidera. Kwiatkowski zajął 24. miejsce, końcówkę etapu odpuścił.

Niespodziewanie gorzej poszło mu w sobotę podczas jazdy indywidualnej na czas w Utrechcie. Do zwycięzcy Rohana Dennisa stracił 1.06. To słaby wynik jak na kolarza, który bywał już dwa razy w pierwszej dziesiątce na czasówkach Wielkiej Pętli. W niedzielę Kwiatkowski zatarł jednak to złe wrażenie.

Większy żal mogą czuć Nibali i Quintana. Obaj w niedzielę stracili półtorej minuty, a Kolumbijczyk w czasówce w Utrechcie pojechał na poziomie Kwiatkowskiego. W klasyfikacji generalnej dwaj faworyci są daleko. Z wielkiej czwórki na razie najwyżej jest Froome, za nim Contador (traci do Anglika 12 sekund), potem Nibali (1.21) i Quintana (1.39). Wyścig potrwa jeszcze prawie trzy tygodnie, ale takie różnice czasowe wśród najlepszych w początkowej fazie są znaczące.

Dziś etap z Antwerpii do Huy. Końcowy akord to mocny podjazd znany z klasyku „Strzała Walońska". Idealne miejsce dla Nibaliego i Quintany, żeby się odbudować. To też dobry moment dla Kwiatkowskiego, który w „Strzale" zajmował trzecie i piąte miejsce. W niedzielę to on pracował dla kolegów z zespołu, doczekał się pierwszego wyróżnienia w Wielkiej Pętli, a w poniedziałek oni powinni jechać dla niego.

Klasyfikacja generalna po 2 etapach: 1. F. Cancellara (Szwajcaria) 3:44.01; 2. T. Martin (Niemcy) 3 s.; 3. T. Dumoulin (Holandia) 6 s... 19. M. Kwiatkowski 1.19... 65. M. Gołaś 2.50... 135. B. Huzarski 6.18... 143. R. Majka 6.25.

Wyścig transmituje Eurosport.

Inne sporty
Gwiazdy szachów zagrają w Warszawie. Jan-Krzysztof Duda wierzy w sukces
kolarstwo
Paryż - Roubaix. Upadek Tadeja Pogacara. Mathieu Van Der Poel zwycięża
szachy
Jan-Krzysztof Duda znów zagra w Polsce. Celuje w zwycięstwo
Inne sporty
Polacy szykują się do sezonu. Wrócą na olimpijski tor
Inne sporty
Gwiazdy szachów znów w Warszawie. Zagrają Jan-Krzysztof Duda i Alireza Firouzja