Reklama

Lawina zeszła prosto z nieba

Christopher Froome z grupy Sky znokautował rywali już na pierwszym górskim etapie.

Aktualizacja: 14.07.2015 20:03 Publikacja: 14.07.2015 19:31

Lawina zeszła prosto z nieba

Foto: AFP

Odpytywani za metą dyrektorzy sportowi kolejnych grup byli kompletnie zaskoczeni, by nie powiedzieć zdruzgotani. Kolarscy eksperci chyba tylko dlatego, żeby nie osłabić zainteresowania kibiców w następnych dniach, bali się radykalnych wniosków. Ale być może tegoroczny tour został już rozstrzygnięty – na początku drugiego tygodnia.

Mimo świetnej pogody, idealnych warunków w Pirenejach zeszła we wtorek lawina. Nie z gór, ale wprost z nieba. Dwóch pierwszych kolarzy na etapie Froome i Australijczyk Richie Porte wywodzi się z brytyjskiego zespołu Sky, tak jak szósty na mecie w La Pierre-Saint-Martin Anglik Geraint Thomas. Ale nie dominacja grupy wzbudziła tyle uczuć podziwu i rozpaczy, ale przede wszystkim zwycięzca etapu i styl, w jakim tego dokonał.

„Race against the machine" – podsumował wtorek w Tour de France Oleg Tinkow, właściciel zespołu, w którym jeździ Alberto Contador, a także Rafał Majka. Inni odwoływali się do czasów Lance'a Armstronga, bo takiego pokazu siły dawno nie widziano w Wielkiej Pętli. Brytyjczyk odjechał rywalom sześć kilometrów przed metą. Nikt nie był w stanie podjąć z nim walki. A on nie okazywał słabości, nie chwiał się na rowerze, nie zwalniał, nie ocierał czoła z wysiłku, ale jechał prosto do celu. Jak maszyna.

W tym czasie każdy z przeciwników przeżywał trudności i to już we wstępnej fazie niezwykle zdradliwego wzniesienia, zaliczanego do górskich premii poza kategorią. – Nie jechało mi się dobrze, miałem wielkie kłopoty z oddychaniem, nie mogłem znaleźć odpowiedniego rytmu – skarżył się Contador.

Hiszpan po zwycięstwie w Giro chciał w tym roku wygrać również Tour, ale tylko wczoraj przyjechał blisko trzy minuty za Froomem. Jest na szóstej pozycji z czterema minutami straty. Zwycięzca sprzed roku Włoch Vincenzo Nibali ma do odrobienia prawie siedem minut.

Reklama
Reklama

Nie dał rady także Rafał Majka. Zwycięzca klasyfikacji górskiej sprzed roku nie był w stanie pomagać Contadorowi, przeżywał własny kryzys fizyczny. Będzie miał jeszcze wiele okazji, żeby się wykazać, na trasie są teraz tylko góry, także dziś z legendarnym Tourmalet. Może jednak 26-letni kolarz Tinkoff-Saxo nie ma tyle sił co w zeszłym roku?

Wyniki 10. etapu, Tarbes – La Pierre-Saint-Martin (167 km): 1. Ch. Froome (Wielka Brytania) 4:22.07; 2. R. Porte (Australia) 59 s; 3. N. Quintana (Kolumbia) 1.04;...38. B. Huzarski 6.47... 48. R. Majka 9.52... 133. M. Gołaś 21.34... 159. M. Kwiatkowski 23.21.

Klasyfikacja generalna: 1. Froome 35:56.09; 2. T. Van Garderen (USA) 2.52; 3. Quintana 3.09;... 58. Kwiatkowski 38.49... 65. Gołaś 42.07; 66. Huzarski 42.08... 104. Majka 51.03.

Transmisja wyścigu w Eurosporcie

Wioślarstwo
Polskie wiosła na fali. Nasi medaliści wrócili z mistrzostw świata w Szanghaju
Inne sporty
Kolejny sukces Polaków w Himalajach. Andrzej Bargiel zjechał na nartach z Everestu
Wspinaczka
Aleksandra Mirosław znów pobiła rekord świata. Złamanie magicznej granicy coraz bliżej
Inne sporty
Ciężar życia i okruchy szczęścia. Recenzja biografii Agaty Wróbel
Inne sporty
Polski zespół pojedzie w Rajdzie Dakar Classic legendarną ciężarówką
Reklama
Reklama