Odpytywani za metą dyrektorzy sportowi kolejnych grup byli kompletnie zaskoczeni, by nie powiedzieć zdruzgotani. Kolarscy eksperci chyba tylko dlatego, żeby nie osłabić zainteresowania kibiców w następnych dniach, bali się radykalnych wniosków. Ale być może tegoroczny tour został już rozstrzygnięty – na początku drugiego tygodnia.
Mimo świetnej pogody, idealnych warunków w Pirenejach zeszła we wtorek lawina. Nie z gór, ale wprost z nieba. Dwóch pierwszych kolarzy na etapie Froome i Australijczyk Richie Porte wywodzi się z brytyjskiego zespołu Sky, tak jak szósty na mecie w La Pierre-Saint-Martin Anglik Geraint Thomas. Ale nie dominacja grupy wzbudziła tyle uczuć podziwu i rozpaczy, ale przede wszystkim zwycięzca etapu i styl, w jakim tego dokonał.