Polak popisał się znakomitym finiszem, ostatnie 50 m popłynął najszybciej z całej stawki. Dotarł do mety trzeci – za Węgrem Laszlo Csehem i Chadem le Closem z RPA.
21-latek ze Skarpy Lublin wrócił do pływania stylem motylkowym w 2013 roku, po kilkuletniej przerwie. Opłaciło się – w Kazaniu poprawił rekord życiowy o ponad sekundę (1:54,10), co daje nadzieję, że konkurencja, w której Paweł Korzeniowski zdobył trzy medale mistrzostw świata – w tym złoto w 2005 roku – pozostanie jedną z polskich specjalności.
– Plan na dziś był taki, żeby na początku trzymać rytm, zaatakować na trzeciej „pięćdziesiątce", a na ostatniej utrzymać to tempo – powiedział na mecie Świtkowski. Pływak, który do tej pory trenował na amerykańskiej uczelni w Virginii, a wkrótce rozpocznie naukę na Florydzie, nie krył, że ma nadzieję na powtórzenie medalowego występu w igrzyskach.
Korzeniowski tymczasem przygotowuje się do olimpijskiej rywalizacji na dystansie dwukrotnie krótszym. O tym, jak sobie poradzi w Kazaniu, przekonamy się w piątek, kiedy wraz z Konradem Czerniakiem rozpocznie walkę w eliminacjach tej konkurencji.
We wczorajszych finałach wystąpił jeszcze jeden Polak. Wojciech Wojdak zajął szóste miejsce w wyścigu na 800 m stylem dowolnym, ustanawiając po drodze rekord Polski – 7:45.90. Najlepszy rezultat w kraju uzyskał też Marcin Cieślak – awansował do finału 200 m stylem zmiennym z wynikiem 1:58.20.