Reklama
Rozwiń

Golf: Jak pierwsza runda to Johnson

Nad jeziorem Michigan zaczął się czwarty, czyli ostatni turniej golfowego Wielkiego Szlema – PGA Championship. Na starcie prowadzi Dustin Johnson

Publikacja: 14.08.2015 19:28

Golf: Jak pierwsza runda to Johnson

Foto: AFP

Akcja dzieje się nieopodal miejscowości Sheboygan w stanie Wisconsin, na należącym do miliardera Herba Kohlera polu ośrodka Whistling Straits. Pola są tam nawet dwa, to wybrane dla 136 najlepszych zawodowców i 20 amatorów świata nazywa się Straits Course, leży przy zachodnim brzegu jeziora Michigan i przez wielu określane jest jako arcydzieło sztuki projektowania sportowej zieleni.

Pole wymyślił Pete Dye, w architekturze pól golfowych – sława. Pole jest otwarte, pięknie pofałdowane, smagane wiatrem w stylu szkockich „links", ale właściciel woli mówić, że najbardziej przypomina nadmorskie pola irlandzkie. Takie było zamówienie, wedle tej idei przekształcono dawne, płaskie jak stół obszary, na których było lotnisko, potem poligon sił powietrznych armii USA, który nawet miał się stać miejscem budowy elektrowni jądrowej.

Zamiast elektrowni golfiści mają miejsce, które w ocenie magazynu GolfWeek nosi doskonały nr 4 w rankingu najlepszych ośrodków golfowych na świecie, a magazyn Golf Digest daje mu nr 22 wśród stu najlepszych pól w USA w sezonie 2015/2016. Pan Herbert Vollrath Kohler, Jr., (główne zyski z produkcji i instalacji rurociągów) jest dumny.

Mistrzostwa US PGA (amerykańskiego stowarzyszenia instruktorów golfa) odbywają się po raz 97. Od dawna zasługują, by być ostatnią lewą wielkoszlemową: 10 mln dol. w puli nagród, 1,8 mln dla mistrza. Przystanek obowiązkowy dla wszystkich sław golfa.

Większość przyjechała. Jest obrońca tytułu, Rory McIlroy (pierwszy wielki turniej po wyleczeniu kontuzji kostki), są byli mistrzowie PGA Championship z Whistling Straits: Martin Kaymer (2010) i Vijay Singh (2004), są ci, którzy wygrywali dawno i ci, których podziwiamy od paru miesięcy: mistrz Masters i US Open Jordan Spieth, mistrz British Open Zach Johnson, no i oczywiście Tiger Woods.

Turniej zapowiada się atrakcyjnie z wielu powodów – pole ma wiele uroku tradycji (dla zasady są nawet na nim wypasane owce), obserwowany od pewnego czasu atak młodszych golfistów na miejsca uznanych mistrzów też dodaje pikanterii rywalizacji.

Spieth stracił w St. Andrews szansę na klasycznego Wielkiego Szlema, ale mieć trzy z czterech zwycięstw w roku (wszystkie na ziemi amerykańskiej) – to też osiągnięcie bez precedensu w kronikach golfa. Może również zostać (jeśli wygra, a McIlroy nie będzie drugi) numerem 1 na świecie, no i przekroczy 11 mln dol. zarobków.

Kto chce, widzi w turnieju cichy mecz wielkoszlemowy Ameryka – Europa (jak rzadko, Amerykanie prowadzą 3:0), kibice czekają na emocje finałowej rundy i, może, dogrywkę (poprzednie turnieje PGA Championship w Whistling Straits tak właśnie się kończyły), są też tacy, którzy oczekują kolejnej klęski Tigera Woodsa, i tak się zanosi, że się doczekają.

Po pierwszej rundzie, jak w US Open i The British Open – prowadzi Dustin Johnson, wcześniej największy pechowiec tegorocznego Wielkiego Szlema. Runda 66 uderzeń, pod porannym niebem pokrytym chmurami, pięć birdie, raz eagle, raz bogey – słowem świetny golf. Golfista tytułu wielkoszlemowego jeszcze nie ma, ale w PGA Tour wygrywał już dziewięć turniejów – słowem jest właściwą osobą, by prowadzić.

Nauczony poprzednimi doświadczeniami jednak mówił, że po pierwszej rundzie nic przewidywać nie można. Ma rację, bo przewaga dwóch uderzeń nad takimi golfistami jak Jason Day, Matt Kuchar lub J. B. Holmes to niewiele. Inni wielcy też nie są daleko – Spieth miał parę kłopotów, ale z nich wybrnął, runda 71, tak samo jak Rory McIlroy, Martin Kaymer i Ernie Els.

Mistrz British Opoen Zach Johnson – chyba nieco odpoczywał po sukcesie w St. Andrews, wynik 75 dał mu dzielone 86. miejsce. Problemy ma Tiger Woods – runda 75 oznacza, że 39-letni golfista w piątek już nie ma żadnej przestrzeni na błędy. W czwartek winił za przeciętny (jak na niego) wynik swoje puttowanie (33 uderzenia, sporo zmarnowanych szans na birdie).

To już 70. turniej wielkoszlemowy Woodsa, po 46 miał na koncie 14 zwycięstw, potem, czyli od sukcesu w US Open 2008, już nie podnosił w górę pucharu. Czas ogłaszać zmierzch wielkiej kariery? – jeszcze poczekajmy, choć znacznie więcej uwagi jednak trzeba poświęcić takim jak Jordan Spieth, lat 22.

> PGA Championship 2015. Whistling Straits, Kohler, Wisconsin (7501 jardów, par 72).
Po pierwszej rundzie:
1. D. Johnson (USA) -6 (66) 66
2. D. Lingmerth (Szwecja) -5 (67) 67
T3. R. Henley (USA) -4 (68) 68
T3. M. Kuchar (USA) -4 (68) 68
T3. H. English (USA) -4 (68) 68
T3. J. B. Holmes (USA) -4 (68) 68
T3. S. Piercy (USA) -4 (68) 68
T3. M. Jones (Australia) -4 (68) 68
T3. D. Lee (Australia) -4 (68) 68
T3. J. Day (Australia) -4 (68) 68
T11. B. Steele (USA) -3 (69) 69
T11. T. Björn (Dania) -3 (69) 69
T11. J. Morrison (Anglia) -3 (69) 69
T11. J. Rose (Anglia) -3 (69) 69
...
T15. M. Kaymer (Niemcy) -2 (70) 70
T24. E. Els (RPA) -1 (71) 71
T24. R. McIlroy (Irlandia Płn.) -1 (71) 71
T24. J. Spieth (USA) -1 (71) 71
T39. S. Garcia (Hiszpania) E (72) 72
T39. B. Watson (USA) E (72) 72
T39. L. Oosthuizen (RPA) E (72) 72
T39. P. Mickelson (USA) E (72) 72
T86. T. Woods (USA) +3 (75) 75
T86. Z. Johnson (USA) +3 (75) 75

Inne sporty
Czy to najlepszy sportowiec 2024 roku? Dokonał rzeczy wyjątkowych
Inne sporty
Tomasz Chamera: Za wizerunek PKOl odpowiada jego prezes
pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Rekordowa impreza reprezentacji Polski
Pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Kolejne medale i polskie rekordy w Budapeszcie
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Inne sporty
Kolarstwo. Zakażą stosowania tlenku węgla?
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku