Belg z Polakiem w tym roku zmierzyli się w bezpośrednich pojedynkach dwukrotnie. Za każdym razem lepszy okazywał się kolarz z Torunia. W Strade Bianche Kwiatkowski przyjechał na metę w Sienie jako zwycięzca po kilku kilometrach efektownej samotnej ucieczki.
Van Avermaet gonił Polaka zaciekle, ale był drugi, 15 sekund za zawodnikiem Team Sky. Primaverę, inaczej zwaną wiosennymi mistrzostwami świata, czyli wyścig Mediolan – San Remo, Kwiatkowski wygrał dzięki odważnemu finiszowi, wyprzedzając wielkiego przegranego tej części sezonu, mistrza świata Petera Sagana. Belg nie uczestniczył w decydującej akcji, choć nadawał ton pościgowi w peletonie. Ostatecznie zajął dopiero miejsce w drugiej dziesiątce włoskiego klasyku.