Kontuzjowanego Frenkiego de Jonga zastąpił w kadrze Holendrów Ian
Maatsen, który grał w finale Ligi Mistrzów. To pokazuje siłę ich reprezentacji?
Brak De Jonga to będzie wielkie osłabienie - on od wielu lat jest mózgiem tej drużyny, reguluje tempo gry. Jeśli zaś chodzi o porównanie potencjałów, to nie ukrywajmy, że Holendrzy w szkoleniu nas wyprzedzają, a ich piłkarze trafiają hurtowo do czołowych lig w Europie. Spójrzmy jednak na siebie, bo też nie możemy narzekać, jeśli przypomnimy sobie, jak było kiedyś. W 2008 roku, kiedy byłem asystentem selekcjonera Leo Beenhakkera, pojechaliśmy na turniej bez siedmiu ważnych zawodników. Wypadli tacy, którzy odegrali znaczące role w meczach eliminacyjnych.