Aktualizacja: 21.11.2024 13:13 Publikacja: 07.10.2024 20:54
Pięciokrotny indywidualny mistrz świata Bartosz Zmarzlik (kask czerwony) i aktualny indywidualny mistrz świata juniorów Wiktor Przyjemski (kask niebieski) - zawodnicy Motoru Lublin.
Foto: PAP/Wojtek Jargiło
Do przekładanego rewanżu (pierwotnie spotkanie miało się odbyć w sobotę) lublinianie podchodzili z czteropunktową zaliczką z pierwszego spotkania. Sparta, osłabiona brakiem Brytyjczyka Taia Woffindena, który pauzuje z powodu kontuzji od czerwca, oraz nieobecnością podstawowego juniora Jakuba Krawczyka, nie była w stanie postawić się w Lublinie.
Po pierwszej serii startów Motor prowadził 18:6. Po drugiej – 29:13. Zapewnienie sobie „bezpiecznej” przewagi było tylko kwestią czasu. Posiadający w składzie czterech jeźdźców z Grand Prix oraz najlepszego polskiego młodzieżowca Wiktora Przyjemskiego gospodarze formalnie dokonali tego po 11. wyścigu. Motor prowadził już 42:24, w dwumeczu – 89:67. Otwartą kwestią było już tylko to, czy Bartosz Zmarzlik prześcignie Artioma Łagutę w klasyfikacji najlepszych zawodników PGE Ekstraligi. Ten pierwszy, gdy wynik był rozstrzygnięty, oddał jednak dwa swoje ostatnie biegi juniorom. Tym samym najskuteczniejszym żużlowcem ligi został Rosjanin z polskim paszportem (średnia 2,462 pkt/bieg), minimalnie wyprzedzając pięciokrotnego mistrza świata (2,419).
4,5 mln zł musi znaleźć Stal Gorzów, by myśleć o występach w PGE Ekstralidze. Problemy mają też inne kluby.
Władze światowego żużla w porozumieniu z promotorem Grand Prix uznały, że lepiej, by w przyszłorocznym cyklu jeździł Czech Jan Kvěch, najsłabszy w tegorocznym SGP, niż dwukrotny wicemistrz świata Leon Madsen czy Rosjanie z polskimi paszportami.
Tak jak w zeszłym roku, o złote medale w PGE Ekstralidze powalczą zawodnicy Motoru Lublin i Sparty Wrocław.
ROW Rybnik przegrał w Bydgoszczy z Polonią 41:49 w drugim meczu finałowym Metalkas 2. Ekstraligi, ale dzięki zaliczce z pierwszego spotkania awansował do PGE Ekstraligi.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
Na jedną rundę przed końcem tegorocznego cyklu Grand Prix Bartosz Zmarzlik zapewnił sobie piąty w karierze tytuł indywidualnego mistrza świata na żużlu.
4,5 mln zł musi znaleźć Stal Gorzów, by myśleć o występach w PGE Ekstralidze. Problemy mają też inne kluby.
Władze światowego żużla w porozumieniu z promotorem Grand Prix uznały, że lepiej, by w przyszłorocznym cyklu jeździł Czech Jan Kvěch, najsłabszy w tegorocznym SGP, niż dwukrotny wicemistrz świata Leon Madsen czy Rosjanie z polskimi paszportami.
Tak jak w zeszłym roku, o złote medale w PGE Ekstralidze powalczą zawodnicy Motoru Lublin i Sparty Wrocław.
ROW Rybnik przegrał w Bydgoszczy z Polonią 41:49 w drugim meczu finałowym Metalkas 2. Ekstraligi, ale dzięki zaliczce z pierwszego spotkania awansował do PGE Ekstraligi.
Na jedną rundę przed końcem tegorocznego cyklu Grand Prix Bartosz Zmarzlik zapewnił sobie piąty w karierze tytuł indywidualnego mistrza świata na żużlu.
Triumfem Bartosza Zmarzlika zakończyła się ósma runda Speedway Grand Prix w Rydze. Obrońca tytułu w finale przyjechał przed największym rywalem do złota w tym roku - Szwedem Fredrikiem Lindgrenem.
KS Apator Toruń trzeci rok z rzędu przegrał ćwierćfinałową rywalizację w PGE Ekstralidze, lecz awansował do kolejnej rundy jako tzw. lucky looser.
Słowak Martin Vaculik wygrał wrocławską rundę Grand Prix na żużlu. Do półfinałów awansowało trzech Polaków. W finale nie wystąpił ani jeden.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas