Miejsc w Grand Prix jest 15. „Z urzędu” występów w przyszłorocznym cyklu pewnych było sześciu najlepszych zawodników tegorocznych rozgrywek – Bartosz Zmarzlik, Robert Lambert, Fredrik Lindgren, Daniel Bewley, Martin Vaculík i Jack Holder. Awans do Speedway Grand Prix zapewniony miał też mistrz Europy - Łotysz Andžejs Ļebedevs, oraz czterej najlepsi zawodnicy z rozegranego w Pardubicach 4 października GP Challenge – Brady Kurtz, Anders Thomsen, Dominik Kubera i Max Fricke.
Pozostałych czterech zawodników, którzy dołączą do stałej obsady cyklu, miała jak zwykle wskazać Międzynarodowa Federacja Motocyklowa (FIM) w porozumieniu z promotorem mistrzostw świata, Warner Bros Discovery Sports. Już zeszłoroczne nominacje wzbudziły kontrowersje, ale tym razem władze światowego żużla wywołały prawdziwą burzę.
Żużel. Poznaliśmy dzikie karty na Grand Prix 2025
W pełni zrozumiała jest stała „dzika karta” dla Mikkela Michelsena. Duńczyk był w ścisłej czołówce tegorocznego cyklu, ale z powodu kontuzji, odniesionej podczas GP w Rydze, nie punktował w trzech ostatnich rundach. Przez to wypadł z czołowej szóstki, plasując się w końcowej klasyfikacji mistrzostw na siódmej pozycji. Pewne zdziwienie może budzić za to nominacja dla Jasona Doyle'a. 39-latek z Australii doskonale rozpoczął sezon 2024. Był drugi w Grand Prix Chorwacji, wygrał na PGE Narodowym, ale w maju doznał ciężkiej kontuzji i szybko zakończył tegoroczne występy. Mistrz świata z 2017 roku już dawno wypadł jednak ze światowej czołówki (przed Warszawą swoje poprzednie GP wygrał właśnie w 2017 roku).
Czytaj więcej
ROW Rybnik przegrał w Bydgoszczy z Polonią 41:49 w drugim meczu finałowym Metalkas 2. Ekstraligi, ale dzięki zaliczce z pierwszego spotkania awansował do PGE Ekstraligi.
Jednak „dzika karta” dla Australijczyka, zmieniającego niemal co roku kluby w polskiej lidze, również nie wydaje się kontrowersyjna na tle utrzymania w cyklu Niemca Kaia Huckenbecka i Czecha Jana Kvěcha. Ten pierwszy w tym roku trzy razy zdołał awansować do półfinału. Ten drugi - raz, zajmując na koniec 15. miejsce - najniższe spośród wszystkich żużlowców, którzy odjechali wszystkie rundy. W klasyfikacji generalnej wyprzedził go nawet Maciej Janowski, choć w przeciwieństwie do Czecha nie odjechał jedenaście rund, a zaledwie sześć. Kvěch sezon w PGE Ekstralidze zakończył z... 44. średnią. Huckenbeck nawet w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce nie jeździ.