Zverev ćwierćfinałowy mecz z Borną Ćoriciem rozpoczął fatalnie. Przegrał pierwszego seta, w drugim Chorwat prowadził 4:2. Dopiero wówczas reprezentant Niemiec zaczął grać lepiej, jakby przestał myśleć o tym, że pod nieobecność Novaka Djokovicia, Rogera Federera i Rafaela Nadala staje przed nim wielka szansa wygrania wielkoszlemowego turnieju. „To jak grałem na początku meczu, nie było godne tego ćwierćfinału. Taka sytuacja nie może się powtórzyć" – przyznał Zverev.
Od dwóch lat mówi się o nim jako o tym, który ma poważne argumenty, by położyć kres dyktaturze serbsko-szwajcarsko-hiszpańskiego triumwiratu. Wygrywał już z nimi wszystkimi, z Federerem ma nawet korzystny bilans spotkań (4:3), zwyciężył w Finale ATP Tour, ale w Wielkim Szlemie w półfinale był tylko raz (w tym roku w Australii).