Polska sobota na paryskich kortach Rolanda Garrosa. Tego życzyliśmy sobie przed meczami trzeciej rundy wielkoszlemowego turnieju w wykonaniu Igi Świątek i Magdy Linette. Najlepsza obecnie polska tenisistka kontynuuje doskonałą dyspozycję z rzymskiego turnieju i w pierwszych dwóch rundach w Paryżu nie straciła seta.
Na otwarcie ograła Słowenkę Kaję Juvan, triumfując 6:0, 7:5. Także w deblu - z Amerykanką Bethanie Mattek-Sands - wywalczyła bardzo pewny awans. W drugiego rundzie bez kłopotu ograła Szwedkę Rebeccę Peterson, a w trzeciej los skojarzył Igę z Estonką Anett Kontaveit. Jedną z najmniej wygodnych rywalek dla Polki, która dwukrotnie minimalnie uległa Anett Kontaveit w Cincinnati i Australian Open. Wydawało się, że przed Polką realny sprawdzian możliwości w Paryżu. Początek meczu pokazał, że tak faktycznie było.