Oboje zaczęli mecze w sobotnie południe (czasu polskiego), oboje musieli przerwać rywalizację w połowie pierwszych setów, gdy nad Wimbledon przyszedł przelotny deszcz. Hurkacz prowadził wtedy 3:2 i był blisko pierwszego przełamania serwisu Rosjanina w barwach Kazachstanu, Linette przegrywała z Hiszpanką 2:4 i wydawało się, że jest w kłopotach.
Po ponad godzinnej przerwie oba spotkania wznowiono i trudno było wybrać co bardziej interesujące: bardzo pewna gra najlepszego polskiego tenisisty prowadząca do gładkiego zwycięstwa, czy znacznie bardziej zacięty, pełen zwrotów akcji bój Polki i Hiszpanki.