Krótkie pożegnanie Agnieszki ze słońcem Australii

Agnieszka Radwańska przegrała z Danielą Hantuchovą 2:6, 2:6 w pierwszym w karierze ćwierćfinale Wielkiego Szlema. Polka tylko chwilami przypominała o swoim talencie

Aktualizacja: 24.01.2008 14:01 Publikacja: 24.01.2008 04:56

Krótkie pożegnanie Agnieszki ze słońcem Australii

Foto: AFP

To niemal koniec polskich emocji w Melbourne. Niemal, gdyż do ćwierćfinału turnieju juniorów awansował Jerzy Janowicz po zwycięstwie 6:3, 6:3 nad Tajem Kittypongiem Wachiramanowongiem. W singlu i deblu juniorek odpadła Katarzyna Piter.

Rywalką Hantuchovej w półfinale będzie Ana Ivanović, która pokonała 7:6 (7-3), 6:4 Venus Williams. Do kolejnego sukcesu wielkoszlemowego zbliża się Roger Federer. Szwajcar zwyciężył 7:5, 7:6 (7-5), 6:4 Jamesa Blake’a i zagra z Novakiem Djokoviciem. Serb był znacznie lepszy od Davida Ferrera, wygrał 6:0, 6:3, 7:5.

Trzeba oddać co należne Danieli Hantuchovej. Znalazła z trenerem dobrą taktykę na mecz z Polką i potrafiła wszystkie zalecenia przekuć w czyn. Zaczęła bojowo, od dobrych serwisów i dokładnej gry po liniach i tak skończyła, dokładając staranność do każdego odbicia, także w drugiej godzinie spotkania. Nie zdarzyły się jej żadne humory, nie miała pretensji do wiatru lub sędziów, nawet wtedy, gdy już w piątym gemie pierwszego seta dostała ostrzeżenie za zbyt długie składanie się do serwisu, albo wtedy, gdy ogłoszono, że system śledzenia piłek znany jako „jastrzębie oko” przejściowo uległ awarii.

Słowaczkę napędzał głód sukcesu po pięciu latach wielkoszlemowej posuchy oraz pamięć o jesiennej porażce z Radwańską. Polka pomogła przeciwniczce w rewanżu, zwłaszcza w pierwszym secie, gdy za rzadko podejmowała ryzyko ostrzejszej gry. Odepchnięta za linię końcową biegała z narożnika w narożnik, udane obrony można było policzyć na palcach jednej ręki. Widok Agnieszki nurkującej bezradnie za zbyt szybkimi piłkami stał się głównym motywem meczu.

Gdy Polce nie udawał się pierwszy serwis, z drugim Hantuchova radziła sobie bez trudu. Miernik prędkości pokazywał 111, 115 km/godz., to niewiele.

Drugi set to już były dłuższe gemy. Tenisistka z Krakowa wygrała efektownie kilka piłek, zdobywała się nawet od czasu do czasu na pewną brawurę, ale musiała też przełknąć subtelne gorzkie pigułki przygotowane przez Hantuchovą: skuteczne skróty, udanego loba. Polka nawet przełamała dwukrotnie podanie przeciwniczki, ale tylko po to, by za chwilę przegrać decydującego gema.

Najbardziej udany wielkoszlemowy start starszej z sióstr Radwańskich skończył się, lecz trudno przypuszczać, by ciąg dalszy nie nastąpił. W środę to Hantuchova mogła jednak mówić: – Ten półfinał dużo dla mnie znaczy. Przeszłam trudne doświadczenia, by dostać się tak wysoko. Chwilę trwało, zanim ponownie uwierzyłam w siebie.

Z pozostałych spotkań najtrudniej było przewidzieć wynik meczu Any Ivanović z Venus Williams. Na korcie iskrzyło, nieoczekiwanie o zdobywaniu najważniejszych punktów decydowały raczej returny, a nie serwisy. Lepsza w tej bitwie okazała się po raz pierwszy młoda Serbka.

Szczególne zasługi przypisano jej trenerowi przygotowania fizycznego. Rzeczywiście, nie można już mówić, że Ana ma tylko świetny forhend. W drugim secie Venus Williams zerwała się na kilkanaście minut, prowadziła 3:0, lecz kontratak dziewczyny z Serbii był skuteczny.

Roger Federer chyba lubi grać z Blakiem. Pokonał go po raz ósmy, w dobrym stylu, niezbyt łatwo, ale i bez obaw o końcowy wynik. Obaj tenisiści są dobrze wychowani, więc grali z uśmiechem i po zejściu z kortu nie szczędzili sobie uprzejmości.

Mecz Federera z Djokoviciem może wyglądać inaczej. W środę Serb grał dwa sety niemal bezbłędnie, ale w trzecim stracił nerwy, gdy podrażniły go krzyki publiczności. Odpowiedział niegrzecznie, potem się sumitował, że presja, że nerwy.

Ciekawe, czyją stronę wezmą widzowie w półfinale.

Gra podwójna – 1/4 finału: A. Bondarenko, K. Bondarenko (Ukraina) – C. Black, L. Huber (Zimbabwe, USA, 1) 6:3, 6:2, A. Medina-Garrigues, V. Ruano-Pascual (Hiszpania, 10) – K. Peschke, R. Stubbs (Czechy, Australia, 4) 6:4, 6:1; Zi Yan, Jie Zheng (Chiny, 7) – S. Williams, V. Williams (USA) 3:6, 6:4. 6:2; W. Azarenka, S. Peer (Białoruś, Izrael, 12) – J. Husarova, F. Pennetta (Słowacja, Włochy, 13) 6:1, 6:1. 1/2 finału: Azarenka, Peer – Zi Yan, Jie Zheng 0:6, 7:5, 7:6 (7-3).

Mężczyźni – 1/4 finału: • R. Federer (Szwajcaria, 1) – J. Blake (USA, 12) 7:5, 7:6 (7-5), 6:4 • N. Djoković (Serbia, 3) – D. Ferrer (Hiszpania, 5) 6:0, 6:3, 7:5.

Pary półfinałowe: • Nadal – Tsonga • Federer – Djoković.

Gra podwójna – 1/4 finału: A. Clement, M. Llodra (Francja, 7) – D. Nestor, N. Zimonjić (Kanada, Serbia, 2) 6:4, 6:4; M. Bhupathi, M. Knowles (Indie, Bahamy, 6) – B. Bryan, M. Bryan (USA, 1) 6:3, 5:7, 7:6 (7-5); J. Erlich, A. Ram (Izrael, 8) – M. Gicquel, F. Santoro (Francja) 6:4, 6:1; J. Coetzee, W. Moodie (RPA) – M. Damm, P. Vizner (Czechy, 4) 7:5, 5:7, 6:4.

Juniorki – III runda: S. Halep (Rumunia, 10) – K. Piter (Polska, 8) 7:6 (7-0), 6:0.

Gra podwójna – 1/4 finału: M. Sirotkina, Yi-Miao Zhou (Rosja, Chiny, 8) – Halep, Piter (2) 7:6 (7-5), 7:5.

Juniorzy – III runda: J. Janowicz (Polska, 2) – K. Wachiramanowong (Tajlandia, 13) 6:3, 6:3.

Tenis
Australian Open. Iga Świątek przegrała z Madison Keys bitwę o Melbourne
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i Suzuki Swift ponownie w gronie liderów rankingu niezawodności
Tenis
Australian Open. Aryna Sabalenka w wersji 2.0. Zagrała heavy metal i rozbiła przyjaciółkę
Tenis
Amerykański bombardier z rozbrajającym uśmiechem. Kim jest Ben Shelton?
Tenis
Burza po meczu Igi Świątek w Australian Open. Co się wydarzyło i kto popełnił błąd?
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Tenis
Iga Świątek w półfinale Australian Open! Zagrała z Emmą Navarro największe hity
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego