Reklama
Rozwiń
Reklama

US Open: drugi raz z Venus

Ze Słowaczką Dominiką Cibulkovą poszło Polce łatwiej, niż można było zakładać – 6:0, 6:3. Ale dzisiejsza gra o ćwierćfinał z Venus Williams to szczególne wyzwanie

Aktualizacja: 01.09.2008 08:01 Publikacja: 01.09.2008 02:41

US Open: drugi raz z Venus

Foto: Reuters

Agnieszka Radwańska była trochę zdziwiona. Godzina z kwadransem jak na mecz trzeciej rundy Wielkiego Szlema to mało, tylko trzy stracone gemy też.

Zapewne Polka pamiętała wiosenny bój z Cibulkovą w Dausze, tam grały trzy długie sety, w każdym o wyniku decydowały pojedyncze piłki, czasem nawet odrobina szczęścia. Może dlatego tenisistka z Krakowa wyszła na kort chmurna i pełna determinacji. Pierwszy gem podpowiadał trudny ciąg dalszy – najpierw prowadzenie 40-0, potem stracone cztery punkty, wreszcie wymęczony sukces.

Było inaczej. Niewysoka Dominika Cibulkova wygrywa zazwyczaj dzięki waleczności, świetnemu poruszaniu się po korcie, szybkości i odwadze. W sobotę jej mocne strzały często nie były skuteczne, zawodził ją return, zwykle skuteczna broń na Radwańską.

Najlepsza polska tenisistka grała bardzo konsekwentnie. Żadnych kłopotliwych wymian, raczej spokojne wyczekiwanie na okazję, by zadać mocny cios. Ta chłodna postawa okazała się najlepsza z możliwych. Cibulkova trochę opanowała nerwy dopiero na początku drugiego seta, ale gdy w ósmym gemie serwowała i przegrała trzy kolejne piłki, porażka stała się nieuchronna.

Prowadzenie 5:3 i serwis Radwańskiej wystarczyły, by Słowaczka wywiesiła białą flagę (przegrała za trzecim meczbolem). – To nie był tak łatwy mecz, jak mogło się zdawać. Wydaje mi się jednak, że tym razem to ja zagrałam bardzo dobrze od początku do końca. Nie pozwoliłam Cibulkovej na wiele. To był mój najlepszy mecz w tegorocznym turnieju – mówiła starsza z sióstr Radwańskich.

Reklama
Reklama

Po trzech rundach bilans Polki wygląda zatem doskonale: sześć wygranych setów, zero przegranych. Następna w drabince jest Venus Williams. Grały raz, jesienią 2006 roku w hali w Luksemburgu. Radwańska wygrała wówczas 6:3, 6:0. Tamto spotkanie miało trochę zaskakujący przebieg i wynik przede wszystkim dlatego, że Amerykanka grała z kontuzją nadgarstka. Skoro jednak trzymała rakietę w górze i nie zeszła z kortu, sukcesu Polki nie można podważać.

Tym razem obie tenisistki są zdrowe, walka o 1/8 finału także nie nadszarpnęła sił Venus Williams. W trzeciej rundzie wygrała łatwo z Ukrainką Aloną Bondarenko 6:2, 6:1 – 56 minut i 32 zwycięskie uderzenia – to tłumaczy niemal wszystko. Podczas konferencji prasowej jeden z polskich dziennikarzy zapytał Amerykankę o wspomnienia z Warszawy. Venus pamiętała J&S Cup bardzo dobrze: – Nigdy nie marzyłam o lepszym przyjęciu. Ludzie tak bardzo mnie wspierali, miałam tak wielu kibiców, że nawet przez chwilę pomyślałam, że mam na nazwisko Williamsowski.

Poniedziałkowy mecz Radwańska – Williams o awans do ćwierćfinału budzi zainteresowanie także dlatego, że w Nowym Jorku wreszcie skojarzono, że to właśnie ta młoda Polka przed rokiem wyrzuciła z turnieju Marię Szarapową. Z drugiej strony przypomina się, że starsza z córek pana Richarda Williamsa bierze udział w dziesiątym US Open i za taki jubileusz coś się w Nowym Jorku należy.

Mężczyźni

– III runda: R. Nadal (Hiszpania, 1) – V. Troicki (Serbia) 6:4, 6:3, 6:0; R. Federer (Szwajcaria, 2) – R. Stepanek (Czechy, 28) 6:3, 6:3, 6:2; N. Djoković (Serbia, 3) – R. Kendrick (USA) 7:6 (10-8), 6:4, 6:4; K. Nishikori (Japonia) – D. Ferrer (Hiszpania, 4) 6:4, 6:4, 3:6, 2:6, 7:5; N. Dawydienko (Rosja, 5) – D. Tursunow (Rosja, 26) 6:2, 7:6 (7-3), 6:3; A. Murray (W. Brytania, 6) – J. Melzer (Austria) 6:7 (5-7), 4:6, 7:6 (7-5), 6:1, 6:3; A. Roddick (USA, 8) – A. Seppi (Włochy, 31) 6:2, 7:5, 7:6 (7-4); G. Monfils (Francja, 32) – D. Nalbandian (Argentyna, 7) 6:3, 6:4, 6:2; I. Andrejew (Rosja, 23) – F. Verdasco (Hiszpania, 13) 6:2, 6:4, 6:4; G. Muller (Luksemburg) – N. Almagro (Hiszpania, 18) 6:7 (3-7), 3:6, 7:6 (7-5), 7:6 (8-6), 7:5.

Kobiety

Reklama
Reklama

– III runda: S. Williams (USA, 4) – A. Sugiyama (Japonia, 30) 6:2, 6:1; D. Safina (Rosja, 6) – T. Bacsinszky (Szwajcaria) 3:6, 7:5, 6:2; V. Williams (USA, 7) – A. Bondarenko (Ukraina) 6:2, 6:1; A. Radwańska (Polska, 9) – D. Cibulkova (Słowacja, 18) 6:0, 6:3; M. Bartoli (Francja, 12) – L. Davenport (USA, 23) 6:1, 7:6 (7-3); C. Wozniacki (Dania, 21) – W. Azarenka (Białoruś, 14) 6:4, 6:4; P. Schnyder (Szwajcaria, 15) – M. Rybarikova (Słowacja) 7:6 (7-4), 6:4; A. L. Groenefeld (Niemcy) – A. Cornet (Francja, 17) 6:4, 7:5; A. Mauresmo (Francja, 32) – J. Coin (Francja) 6:4, 6:4. 1/8 finału: J. Janković (Serbia, 2) – C. Wozniacki (Dania, 21) 3:6, 6:2, 6:1; S. Bammer (Austria, 29) – M. Bartoli (Francja, 12) 7:6 (7-3), 0:6, 6:4.

Debel kobiet

– II runda: A. Medina-Garrigues, V. Ruano-Pascual (Hiszpania, 5) – M. Domachowska, C. Wozniacki (Polska, Dania) 6:2, 6:3.Mikst – II runda: F. Pennetta, D. Vemić (Włochy, Serbia) – J. Wiesnina, M. Fyrstenberg (Rosja, Polska) 6:4, 7:5.

Juniorki

– I runda: S. Njirić (Chorwacja) – S. Zaniewska (Polska) 6:1, 7:5.

Agnieszka Radwańska była trochę zdziwiona. Godzina z kwadransem jak na mecz trzeciej rundy Wielkiego Szlema to mało, tylko trzy stracone gemy też.

Zapewne Polka pamiętała wiosenny bój z Cibulkovą w Dausze, tam grały trzy długie sety, w każdym o wyniku decydowały pojedyncze piłki, czasem nawet odrobina szczęścia. Może dlatego tenisistka z Krakowa wyszła na kort chmurna i pełna determinacji. Pierwszy gem podpowiadał trudny ciąg dalszy – najpierw prowadzenie 40-0, potem stracone cztery punkty, wreszcie wymęczony sukces.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Tenis
Znakomity początek i niespodziewany koniec. Bolesna porażka Igi Świątek w Rijadzie
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Tenis
WTA Finals w Rijadzie. Iga Świątek ma nowe baterie
Tenis
Popis Igi Świątek w Arabii Saudyjskiej. Pewne zwycięstwo na początek WTA Finals
Tenis
Fortuna leży na korcie w Rijadzie. Miliony dla najlepszych tenisistek
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Tenis
Finał tenisowego sezonu w Rijadzie. Iga Świątek poznała rywalki
Reklama
Reklama