Reklama
Rozwiń

Wygrała bardziej konsekwentna

Pełna niemoc - podsumował mecz swojej córki Robert Radwański. Urszula przegrała z Niemką Kristiną Barrois 4:6, 4:6.

Aktualizacja: 02.09.2009 09:32 Publikacja: 02.09.2009 09:13

Urszula Radwańska

Urszula Radwańska

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Red

Miłe były złego początki. Polka kontrolowała długie wymiany i spychała Niemkę do defensywy. Z trybun podpowiadano jej: "graj na prawo i lewo". Niestety, później to Barrois ganiała Radwańską dookoła kortu. Przy 4:2 na korzyść naszej tenisistki jej rywalka przycisnęła i włączyła swojego miękko gaszonego skróta. Zaczęła też chodzić do siatki, gdzie miała inicjatywę.

Urszula wyglądała na mocno zniechęconą - narzekała pod nosem zamiast szukać koncentracji. W przerwie między setami wyszła do toalety, a po powrocie zaserwowała trzy podwójne błędy. Panie przełamywały się kilkakrotnie. Radwańska, przegrywając 3:4, wezwała na kort lekarza, by opatrzył jej odciski na stopie.

Mimo podjęcia walki w końcówce i uzyskania dwóch breakpointów na 5:5, przeciwniczka się wybroniła.

Zwyciężyła tenisistka bardziej konsekwentna. - Czemu nagle gra proste piłki na środek kortu? Bo jest kobietą. Poeci przez następne dwa tysiące lat będą pisać o charakterze kobiet - papa Radwański uspokajał jegomościa z trybun, który werbalnie dawał upust swoim emocjom.

- Każdy sportowiec widzi winę wszędzie, tylko nie u siebie. Agnieszka też, po prostu jest mniej wybuchowa. A psycholog tu i tak nic nie pomoże. Jak Ula dostanie wystawkę nad siatkę, to musi ją skończyć ona, a nie ja czy psycholog. Musi rozegrać kilkaset meczów takich jak ten, żeby mieć wolną głowę. Mecz jest kopią ubiegłorocznego z Robertą Vinci, Ula po prostu nie umie grać z tenisistkami mieszającymi topspin ze slajsem z bekhendu - dodał.

Motywację, której zabrakło Uli pokazała Caroline Wozniacki z Danii. W drugim secie pojedynku z Galiną Woskobojewą z Kazachstanu nie oddała rywalce gema, nieustannie się pobudzając lepszej gry.

W US Open nie gra już turniejowa jedenastka, czyli Serbka Ana Ivanović. Pokonała ją w trzech setach pogromczyni Agnieszki Radwańskiej z Australian Open, Ukrainka Kateryna Bondarenko. Chwile grozy przeżyła rozstawiona z numerem pierwszym Dinara Safina. Męczyła się przez trzy sety z Australijką polskiego pochodzenia, 18-letnią Olivią Rogowską.

Mieszkająca w Melbourne Rogowska nie bała się wymian z liderką światowego rankingu, a nawet przejmowała w nich inicjatywę. Większość faworytów w meczach pierwszej rundy jednak się nie spociła. Jo Wilfried Tsonga po rozniesieniu na korcie Chase'a Buchanana poszedł na trening. Jelena Dementiewa przez pół godziny rozdawała autografy.

Ciekawsze nowiny pobrzmiewały na trybunach, gdzie sąsiedzi Johna McEnroe rozprawiali, jak wyrzucić go z apartamentowca przy Central Parku, ponieważ gwiazdor blokuje windę na swoim piętrze, by stale mieć do niej dostęp.

Miłe były złego początki. Polka kontrolowała długie wymiany i spychała Niemkę do defensywy. Z trybun podpowiadano jej: "graj na prawo i lewo". Niestety, później to Barrois ganiała Radwańską dookoła kortu. Przy 4:2 na korzyść naszej tenisistki jej rywalka przycisnęła i włączyła swojego miękko gaszonego skróta. Zaczęła też chodzić do siatki, gdzie miała inicjatywę.

Urszula wyglądała na mocno zniechęconą - narzekała pod nosem zamiast szukać koncentracji. W przerwie między setami wyszła do toalety, a po powrocie zaserwowała trzy podwójne błędy. Panie przełamywały się kilkakrotnie. Radwańska, przegrywając 3:4, wezwała na kort lekarza, by opatrzył jej odciski na stopie.

Tenis
Mistrz Wimbledonu zawieszony. Kolejny taki przypadek w tenisie
Tenis
Iga Świątek wzięła na siebie zbyt wielki ciężar. Nie miała jeszcze tak trudnego sezonu
Tenis
Joao Fonseca jak Jannik Sinner. Nowa siła w męskim tenisie
Tenis
Iga Świątek z dwoma zwycięstwami. Czas na Australię
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Tenis
Podcięte skrzydła Orłów. Iga Świątek daleko od finału
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku